Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracownicy FCA w Tychach skarżą się na przymus pracy w sobotę. Co na to Solidarność?

JOL
Fabryka FCA Tychy
Fabryka FCA Tychy Jolanta Pierończyk
Pracownicy FCA w Tychach skarżą się na przymus pracy w sobotę. W sieci mnóstwo skarg na nadmiar pracy. Solidarność nie ukrywa, że godzin pracy w soboty i należnych za nie pieniędzy starczyłoby na 438 etatów. Dlaczego nie zwiększa się zatem zatrudnienia? Szefowa Solidarności, Wanda Stróżyk, nie ukrywa, że zakład nie zamyka się na nowych pracowników. Przyjęcia są bez przerwy. Ale - jak mówi - praca ta jest nieatrakcyjna finansowo.

"Każda wolna sobota nazywana jest zbiorowym dniem pracy i to tak co tydzień. W zasadzie, to takie bezkarne organizowanie pracy w godzinach nadliczbowych przez tego pracodawcę. Naturalnie poza FCA jest cała masa firm (podwykonawców), które również są zmuszane do wstawiennictwa swoich pracowników w te soboty. Pracownicy wszystkich tych spółek mają już po dziurki w nosie pracujących sobót i wręcz płaszczenia się przed swoimi przełożonymi, aby mieć w sobotę dzień wolny. Samo wystosowanie prośby jest już niezwykle stresujące i poniżające, a już natychmiast z ust przełożonego pada cały deszcz powodów, dlaczego nie powinien pracownik prosić o dzień wolny i tak: "a nie możesz się zamienić na zmiany?", "a na tą sobotę (jak na każdą inną) już ileś ludzi prosiło o wolne", a „On” sam od początku istnienie firmy nie wybierał tylu sobót, co ty potrzebujesz, a „On” nie potrzebuje takich pracowników, co to w soboty nie chcą przychodzić do pracy, a "jeszcze raz nie przyjdziesz do pracy w sobotę, to twoje akta powędrują do działu kadr do dyspozycji" - to tylko jedna z takich skarg, ale bardzo szczegółowa.

Wanda Stróżyk szefowa zakładowej Solidarności, nie ukrywa, że doskonale wie o tych praktykach ze strony przełożonych, ale niewiele może zrobić, skoro pracownicy nie chcą razem solidarnie upomnieć się o swoje prawo do pięciodniowego tygodnia pracy.

- Jako Solidarność jesteśmy przeciwni pracy w soboty, bo to blokowanie miejsc pracy. W takim zakładzie jak FCA Tychy praca w cztery soboty w miesiącu pokazuje, że brakuje 438 etatów - mówi Wanda Stróżyk.

Nawoływanie o zbiorowe odmowy pracy w sobotę to stały punkt wszystkich pikiet organizowanych przez Solidarność.

- Pojedynczo to się nie da, ale gdyby wszyscy powiedzieli "nie", można by ten proceder wyeliminować - mówi Wanda Stróżyk. - Można pracować w sobotę, zachowując 40-godzinny tydzień pracy poprzez wybieranie wolnego dnia za taką sobotę. Każdy ma takie prawo, ale potrzeba odwagi, by to egzekwować. Pracodawca woli zapłacić na nadgodziny niż zgodzić się na wybranie wolnego dnia. I tacy, którzy chcą odbierać wolne, nie dostają zleceń na pracę w sobotę.

Przewodnicząca Solidarności rozkłada ręce: "My możemy pomóc tylko na tyle, na ile nam pracownik pozwoli".

To pozwolenie związek dostaje też w postaci liczby zrzeszonych. A ludzie niechętnie zapisują się do związków. W FCA, jak mówi Wanda Stróżyk, aż ponad 60 proc. jest niezrzeszonych. Jej zdaniem, tacy pracownicy stoją po stronie pracodawcy.

- W Volkswagenie 80 proc. załogi jest w Solidarności. Tam załoga jest partnerem do rozmowy z pracodawcą - mówi Wanda Stróżyk.

Pewną przeszkodą w walce z permanentną pracą w soboty w FCA są - jak mówi przewodnicząca - pracownicy z dużym stażem, zbliżający się do emerytury, którzy narzekają, ale tak już wrośli w system, że sami boją się zmian.

- Nie wiem, co musiałoby się stać, żeby doprowadzić do zmiany myślenia - mówi Wanda Stróżyk.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto