Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek w Tychach o języku i książkach

Jolanta Pierończyk
Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek w mediatece w Tychach
Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek w mediatece w Tychach Jolanta Pierończyk
Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek w Tychach - o języku i książkach. Była to rozmowa w cyklu "Tury kultury" w mediatece. O wysiłku, jaki trzeba włożyć w porządne napisanie książki, o językowych potknięciach

Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek w Tychach - o języku i książkach. Obaj stwierdzili, że żeby napisać porządną książkę, to trzeba się porządnie napracować i ktoś tę pracę musi wykonać: albo autor, albo redaktor w wydawnictwie. I żeby się książkę lekko czytelnikowi czytało, trzeba nad nią ciężko pracować.

Wielka literatura, łącznie z "Panem Tadeuszem", była przez autorów wielokrotnie poprawiana. Każda książka miała wiele wersji, nim autor zdecydował się na tę ostateczną, a i tak czasem nie uniknął potknięć, co zdarzyło się także Adamowi Mickiewiczowi.

- Jest taki wers, który brzmiał: "że zając, psy i charty jedne tworzą ciało". Wydawało się, że Mickiewicz nie mógł tak napisać, zmieniono więc na: "że zając, pył i charty jedne tworzą ciało". Okazało się jednak, że w Mickiewiczowym rękopisie są psy - mówił prof. Jerzy Bralczyk.

Dziś jest znacznie gorzej, bo raz, że w wydawnictwach, z powodu oszczędności, brakuje redaktorów, to jeszcze autorzy często piszą pod presją czasu: bo trzeba zdążyć na walentynki czy inne święta.

- I połowa książek jest dopiero do napisania. Jest jakiś pomysł, ale teraz trzeba by nad nim popracować, a tymczasem książka jest już w sprzedaży - powiedział Michał Ogórek.

Oczywiście, są autorzy, których książki są nie tylko pomysłem, ale pełnowartościową książką. I do takich należą np. Olga Tokarczuk i Szczepan Twardoch.

Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek stwierdzili, że literatura stała się dziś towarem, który podlega takim samym zasadom sprzedaży jak każdy inny. Wszystko zależy od reklamy.

- Książka kiedyś dużo znaczyła, a dziś książki piszą wszyscy - powiedzieli goście cyklu "Tury kultury".

Wśród dobrych pisarzy prof. Jerzy Bralczyk wyróżnił pisarzy zdań i pisarzy książek.

W mojej książce pt. "500 zdań polskich" jest dużo Mickiewicza, Karpińskiego (tego od "Bóg się rodzi, moc truchleje" czy "Kiedy ranne wstają zorze" i Sienkiewicza, natomiast nie ma Prusa. Jest to pisarz wspaniały, "Lalka" - arcydziełem, a jednak nie da się wyciągnąć jednego zdania. Natomiast Sienkiewicz to były książki, i zdania

-powiedział prof. Jerzy Bralczyk.

Prof. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek mówili też o tym, że książki tworzą wspólnoty. Wspólnoty czytelników Gombrowicza, Miłosza czy np. literatury iberoamerykańskiej, na którą panowała moda w czasach młodości prof. Bralczyka.

Następnym gościem cyklu "Tury kultury" w tyskiej mediatece będzie Daniel Olbrychski - w poniedziałek, 21 maja, o godz. 18.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto