Już od 20 października w przestrzeniach Galerii Sleńdzińskich zagości wyjątkowa wystawa: Prolog.
Ona opowiada w nim słowem, on obrazem. Razem stworzyli wyjątkową książkę, która powstała w jednym z najtrudniejszych momentów ich życia.
- Fotografia stała się dla mnie sposobem na zmniejszenie napięcia, jakie wywołała we mnie zagrożona ciąża żony. Na jego rozładowanie znalazłem sposób - fotografowanie żony. Później okazało się, że ona również znalazła sposób radzenia sobie z rzeczywistością, na chusteczkach skrawkach papieru pisała teksty, w których przelewała swoje emocje. To stworzyło całość. Książkę, która opowiada o strachu, nadziei i rodzinie. O kryzysie i walce, w której dwoje najbliższych sobie ludzi na nowo uczy się ze sobą komunikować i w końcu się odnajduje - opowiada Kamil Śleszyński.
Zarówno fotografie jak i słowa, które im towarzyszą są bardzo intymne. Z domowego zacisza wyszły jednak do szerszej publiczności i zostały docenione podczas ubiegłorocznej edycji TIFF Festiwalu we Wrocławiu, dedykowanego fotografii. Według organizatorów nieustannie towarzyszy mu idea zgłębiania i przeżywania fotografii na nowo. Zdjęcia Śleszyńskiego zachwyciły tutorów festiwalu - Agnieszkę Pajączkowską i Krzysztofa Pacholaka - którzy wraz z autorem dopracowali formę ich prezentacji - książkę.
Część tekstów Urszuli to krótkie listy do męża lub dziecka.
„Ciąża pojedyncza, żywa. Zarodek, płód, poronienie zagrażające. Fasolka, mały motyl o łaskoczących skrzydłach, dziecko, człowiek. Twoje serce biło tak mocno, że czułam je w pulsujących skroniach. Kopałeś w nocy, kiedy tak walczyłam o każdą minutę snu. A później walka o pierwszy oddech i twój płacz. Już nie byłeś częścią mnie. Byłeś sobą. Jesteś sobą.” / Urszula Śleszyńska
Czytaj również: Białostocki fotograf na prestiżowym festiwalu. ,,Prolog" Kamila Śleszyńskiego
Wystawa po raz pierwszy będzie pokazana w Białymstoku. I to w nieco innej formie niż pierwotnie, bo w plenerze i już nie w formie książkowej.
- Podczas wystawy na festiwalu TIFF pokazywaliśmy Prolog w małej galerii sztuki, w której dostaliśmy pomieszczenie całkowicie dla nas. Zamieniliśmy je w sypialnię ze względu na jej intymny charakter. Ale też
uniwersalność tego miejsca, które w niemal każdym domu wygląda podobnie. Było to bowiem już nie tylko nasze intymne wyznanie, ale i spotkanie ludzi z naszym projektem. Do tej sypialni można było wejść, usiąść, a
nawet położyć się na łóżku, by obejrzeć książkę. Zastanawiamy się jak będzie to wyglądać ostatecznie w przestrzeniach białostockiej galerii, ale lubimy wyzwania i mogę zdradzić, że tu również będzie można wejść do
środka, mimo że wystawa będzie plenerowa - mówi Urszula Śleszyńska.
W niedługim czasie w Galerii Sleńdzińskich będzie można również skorzystać z warsztatów prowadzonych przez małżeństwo. Pokażą na nich między innymi jak stworzyć artbook i jak pracować nad stworzeniem wyjątkowego albumu. Termin poznamy wkrótce.
Natomiast otwarcie wystawy w sobotę (20 października) o godz. 11.00. Czynna będzie do 30 listopada 2018.
Kamil Śleszyński*(rocznik 1982) - białostocki fotograf-samouk. Stypendysta Marszałka Województwa Podlaskiego. Interesuje się fotografią dokumentalną. Jego zdjęcia publikowane byłby w British Journal of Photography, Dienacht Magazine, Prison Photography, Positive Magazine. Finalista (jako jedyny Polak) ogólnoświatowego konkursu FotoFilmic 2016. Autor wystawy „Lost Place/Metanoia” w BOK w Białymstoku.
TU ZOBACZ: Metanoia okiem Kamila Śleszyńskiego. Wernisaż „Lost Place/Metanoia” w BOK [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?