Obawy mieszkańców są zasadne bo zlikwidowany zostanie bowiem lewoskręt z ulicy Paproci w stronę Tychów, i aby dojechać do centrum swojego miasta, mieszkańcy najpierw będą musieli jechać do Katowic.
- Żeby wyjechać w stronę Tychów, będziemy musieli najpierw skręcić w stronę Katowic, żeby w Kostuchnie nawrócić. To jest każdorazowo nadłożenie 10 km drogi - mówią.
Urzędnicy twierdzą, że dotychczasowy lewoskręt i tak nie był do końca zgodny z przepisami ruchu drogowego.
- Skręt w lewo z ulicy Paproci był honorowany półlegalnie. W tamtym miejscu była linia ciągła, ale była "przecinka" na drodze, którą można było przejechać. To z niej korzystali mieszkańcy. Teraz w tym miejscu została zainstalowana bariera - tłumaczy Arkadiusz Bąk z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach.
Brak lewoskrętu to jednak nie jedyne zmartwienie mieszkańców ul. Paproci. W tym miejscu na DK 1 od lat brakuje przejścia dla pieszych, niestety przebudowa DK1 w Tychach również go uwzględnia. W dodatku pobocze zostanie osłonięte ekranami dźwiękowymi. Dlatego przebudowa to nie tylko korzyści dla kierowców, ale i niemałe zmartwienie mieszkańców ul. Paproci
- Uważamy że są łamane nasze prawa obywatelskie, bo będziemy tutaj zamknięci jak w getcie. Pieszo nie można się stąd wydostać bez łamania przepisów - mówi Jan Skapczyk z ulicy Paproci. - Ale jesteśmy do tego zmuszeni, bo nie mamy alternatywy. A musimy jakoś żyć. Na naszej ulicy nie ma żadnego sklepu, przystanku autobusowego, apteki, kościoła - tłumaczy.
Jak się dowiedzieliśmy, MZUiM żadnych zmian w projekcie jednak nie planuje. - Przejścia dla pieszych w tym miejscu nie było przed przebudową i nie zostało zaplanowane w projekcie przebudowy - mówi Arkadiusz Bąk z MZUiM
Wszystko jak tłumaczą urzędnicy ze względów bezpieczeństwa.
- Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy są w trudnej sytuacji, ale nie możemy zrobić przejścia na drodze szybkiego ruchu - mówi Ewa Grudniok, rzeczniczka Urzędu Miasta w Tychach.
Jednak, co ciekawe, w sąsiednich katowickich Murckach i w Pszczynie na tej samej "jedynce" takie przejścia są i to z sygnalizacją świetlną na żądanie. Rozwiązaniem problemu mogłoby być przebudowanie samej ulicy Paproci i połączenie jej z ulicą Długą na Wygorzelu. Został nawet sporządzony projekt takiej przebudowy ale miasto tłumaczy, że na realizację nie ma pieniędzy.
- Według wyliczeń budowa kilometrowego odcinka drogi kosztowałaby 12 mln zł. - wylicza Ewa Grudniok.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?