Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przytulisko w Ćwiklicach ratuje konieprzed wysłaniem do rzeźni

Barbara Malerczyk
Fortek ze smakiem zjadł przywiezione przez dzieci marchewki. Fot. Barbara Malerczyk
Fortek ze smakiem zjadł przywiezione przez dzieci marchewki. Fot. Barbara Malerczyk
Młodzi ludzie ze Szkoły Podstawowej nr 40 w Tychach odwiedzili konia Fortka, którego w zeszłym roku szkoła uratowała od rzeźni. Fortek przebywa w schronisku "Przystań Ocalenie" w Ćwiklicach koło Pszczyny prowadzonym ...

Młodzi ludzie ze Szkoły Podstawowej nr 40 w Tychach odwiedzili konia Fortka, którego w zeszłym roku szkoła uratowała od rzeźni. Fortek przebywa w schronisku "Przystań Ocalenie" w Ćwiklicach koło Pszczyny prowadzonym przez Komitet Pomocy dla Zwierząt.

Inicjatorką akcji "Miedziaki na rumaki" prowadzonej wśród uczniów SP 40 była Ilona Sokołowska - nauczyciel nauczania początkowego. I w ten oto sposób młody koń, nazwany przez dzieci Fortkiem (ang. forty - czterdziestka), został honorowym "uczniem" tyskiej podstawówki. W szkole powstał także Klub Przyjaciół Fortka, skupiający osoby najbardziej zaangażowane w pomoc schronisku, które odwiedzają przytulisko regularnie raz w miesiącu.

- Koń trafił do nas w listopadzie 2003 roku podczas comiesięcznych kontroli, które prowadzimy na targu koni rzeźnych w Bodzentynie koło Kielc. Był zapasiony słonymi, parowanymi ziemniakami, przez co bez przerwy pił, a to zwiększało jego masę. Zwierzę nie wiedziało, co to siano, czy owies, miało bolesne kolki - wspomina Dominik Nawa, prezes Komitetu Pomocy dla Zwierząt.

Oprócz Fortka w przytulisku dla koni w Ćwiklicach azyl znalazło już 27 koni. Pozostałe 21 swoją zasłużoną emeryturę spędza u ludzi dobrej woli. Aby wyżywić tyle zwierząt, potrzeba 150 ton karmy rocznie. Miesięczne utrzymanie jednego konia to wydatek rzędu 200 zł.
Dominik Nawa jest absolwentem "czterdziestki". - Najpierw my wychowywaliśmy Dominika, a teraz on uczy nas, jak pomagać innym - mówi z dumą Barbara Orzechowska, nauczycielka języka polskiego, kierownik półkolonii w SP 40.


Jak można pomóc?

  • Wspierając finansowo utrzymanie koni przebywających w "Przystani Ocalenie" oraz wykupienie kolejnych zwierząt, wpłacając dowolną kwotę na konto stowarzyszenia Bank Śląski SA o/Tychy. 91 1050 1399 1000 0022 0998 2426
  • Sponsorując jednego z wykupionych koni, nadając mu wybrane przez siebie imię, wpłacając miesięcznie ustaloną kwotę.
  • Zbierając wśród znajomych żywność, środki czystości, koce, miski dla zwierząt, którymi się opiekuje KPdZ oraz dla schronisk, którym pomaga.
  • Organizując akcję na rzecz zwierząt w swojej szkole, zakładzie pracy - z wykorzystaniem materiałów oferowanych przez komitet.
  • Stowarzyszenie poszukuje osoby lub firmy, która mogłaby podarować kawałek ziemi, który stałby się domem dla ocalonych zwierząt.
  • Poszukiwana jest również firma lub osoba prywatna, która mogłaby nieodpłatnie przekazać wysłużony samochód nadający się do transportu przyczepy z końmi. Kontakt - tel. kom: 0-501-241-784 lub 0-603-586-183 e-mail: [email protected].

    Transporty pełne cierpienia
    Polska eksportuje rocznie ponad 100 tys. koni, głównie do Włoch. Dzięki temu należy do czołówki krajów handlujących zwierzętami rzeźnymi. Warunki transportu koni gwarantowane ustawą w większości przypadków nie są respektowane przez polskich eksporterów. Transport zwierząt rozpoczyna ich agonię. Konie w czasie dziesiątek godzin cierpią, podczas gwałtownej jazdy łamią sobie nogi, kaleczą, wpadają na siebie, są zadeptywane lub padają z wycieńczenia. Z ustaleń NIK wynika, że spośród stu trzydziestu skontrolowanych punktów skupu 60 proc. nie zapewniało zgromadzonym zwierzętom odpowiednich warunków pobytu. W 70 proc. transportów nie można było zidentyfikować przewożonego zwierzęcia ani ustalić tożsamości jego właściciela.
  • od 12 lat
    Wideo

    echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto