Roobens z Bytomia autorem billboardów po śląsku na 50-lecie katowickiego Spodka. Pojawiły się one w kilku miastach w regionie

Szymon Bijak
Szymon Bijak
Roobens z Bytomia autorem billboardów po śląsku na 50-lecie katowickiego Spodka. Pojawiły się one w kilku miastach w regionie
Roobens z Bytomia autorem billboardów po śląsku na 50-lecie katowickiego Spodka. Pojawiły się one w kilku miastach w regionie Roobens z Bytomia/Facebook
W kilku miastach w regionie pojawiły się billboardy z hasłami po śląsku. Ich autorem jest Mateusz Ledwig, czyli popularny Roobens z Bytomia. To część akcji, która jest związana z 50-leciem katowickiego Spodka. - Ja generalnie jestem zwolennikiem minimalistycznych rozwiązań. Zależało mi na tym, żeby w prosty i sentymentalny sposób poruszyć ludzi. I to się udało - mówi w rozmowie z "DZ".

Śląskie billboardy na 50-lecie Spodka. To efekt współpracy Roobensa z Bytomia i miasta Katowice

"A pamiyntosz jak żeś rycała na koncercie Depeszów w Spodku?" czy "Jak cie widza, to mom hercklekoty jak na Ramsztajnie w Spodku" - to przykłady haseł, które pojawiły się na billboardach w kilku miastach w naszym województwie. Nawiązują one, rzecz jasna, do jednego z najbardziej rozpoznawalnych obiektów architektonicznych nie tylko w Katowicach, ale i całej Polsce, który w tym roku świętuje swoje 50. urodziny.

- Spodek przez 50 lat swojej historii zasłużył na miano ikony miasta i obiektu kultowego dla całego regionu. To właśnie w naszej hali występowali najwięksi i najbardziej znani artyści z całego świata, jak np. Elton John, Joe Cocker, Jean Michel Jarre czy zespoły takie, jak Metallica, Pearl Jam, Depeche Mode i wielu innych. Spodek był świadkiem wielu wyjątkowych wydarzeń sportowych i emocji, jakie im towarzyszyły. Przypuszczam, że każdy mieszkaniec Katowic i naszego regionu ma w pamięci konkretne wydarzenie, które utkwiło mu w głowie. Do tych właśnie wrażeń i wspomnień odwołuje się akcja z bilbordami oraz konkurs łączący się z tą akcją - informuje Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Wspomniana kampania to efekt współpracy Mateusza Ledwiga, autora szalenie popularnego fanpage'u Roobens był z Bytomia, z miastem Katowice, które zwróciło się do niego z propozycją wsparcia promocji okrągłej rocznicy Spodka.

- Ja generalnie jestem zwolennikiem minimalistycznych rozwiązań. Zależało mi na tym, żeby w prosty i sentymentalny sposób poruszyć ludzi. I to się udało. Widać to po komentarzach. Zwłaszcza, że obecnie wszyscy tęsknimy za koncertami. Wspomnienia ma tak naprawdę każdy z nas - niezależnie czy jest ze Śląska, czy spoza regionu. Dużo osób nawiązało, dzięki Spodkowi, znajomości, a nawet poważne relacje. Para spotkała się na koncercie, potem wzięli ślub i mają dziecko - to jeden z przykładów - wyjaśnia w rozmowie z "DZ" Mateusz Ledwig.

To jednak jeszcze nie koniec. W związku z całą akcją organizowany jest także specjalny konkurs, w którym można wygrać... swój własny billboard, który pojawi się w Katowicach.

- Wystarczy zrobić zdjęcie na tle jednego z billboardów i wymyślić swoje hasło. Zależy mi na tym, żeby ludzie dzielili się swoimi wspomnieniami - dodaje Mateusz Ledwig.

Swoje prace można nadsyłać do 14 maja. Dzień później wybrane zostanie pięć najlepszych, na które 16 maja będzie można głosować na Instagramie Roobensa. 18 maja z kolei ogłoszony zostanie zwycięzca.

Z kolei - w piątek, 14 maja - ruszy w jego internetowym sklepie sprzedaż bluz, a także biżuterii, z hasłami, które pojawiły się na wspomnianych billboardach. Będzie to limitowana kolekcja dostępna tylko przez określony czas.

Billboardy, a jest ich dokładnie 35, ze śląskimi hasłami pojawiły się w kilku miastach w regionie - w Katowicach, Bytomiu, Zabrzu, Chorzowie, Gliwicach czy Tychach.

Roobens z Bytomia autorem billboardów po śląsku na 50-lecie katowickiego Spodka. Pojawiły się one w kilku miastach w regionie

Roobens z Bytomia autorem billboardów po śląsku na 50-lecie ...

Na koniec zapytałem z kolei Mateusza o jego wspomnienia związane ze Spodkiem.

- Mam wspomnienie z koncertu Jeana Michela Jarre’a, na którym poszedłem z moim tatą. Jako dzieciak nie rozumiałem zbytnio jego muzyki, ale jak zobaczyłem go na żywo - zakochałem się w jego twórczości oraz laserach, które wykorzystywał podczas występów. Jedno z haseł na billboardzie zresztą brzmi „Grosz mi na nerwach, jak Jarre na laserach”. Ponadto dobrze wspominam „Galę piosenki familijnej” - miałem wtedy może z pięć lat. Prowadził to Krzysztof Tyniec. To było wówczas niesamowicie duże wydarzenie - te wszystkie utwory, które były wykonywane, znałem na pamięć - odpowiedział.

Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie