Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Piotrem Słoniną, zawodnikiem Cleareksu Chorzów, trenerem Rodakowskiego Tychy

Leszek Sobieraj
Piotr Słonina - urodzony 20 listopada 1979 roku. Wychowanek MOSM Tychy, zawodnik Rotterdamu Tychy, Rodakowskiego, Jango Mysłowice, Skały Tychy i Cleareksu Chorzów.
Piotr Słonina - urodzony 20 listopada 1979 roku. Wychowanek MOSM Tychy, zawodnik Rotterdamu Tychy, Rodakowskiego, Jango Mysłowice, Skały Tychy i Cleareksu Chorzów.
W ekstraklasie piłki halowej występuje obecnie czterech tyskich piłkarzy. Bramkarz Zbigniew Modrzik broni barw Inpulsu Siemianowice, a w zespole byłego mistrza Polski Cleareksu Chorzów grają Andrzej Szłapa oraz bracia ...

W ekstraklasie piłki halowej występuje obecnie czterech tyskich piłkarzy. Bramkarz Zbigniew Modrzik broni barw Inpulsu Siemianowice, a w zespole byłego mistrza Polski Cleareksu Chorzów grają Andrzej Szłapa oraz bracia Michał i Piotr Słonina. Ten ostatni jest zarazem trenerem drugoligowego Rotterdamu Tychy.

DZ: Jak godzi pan te podwójne obowiązki?

Piotr Słonina: W ubiegłym roku w Cleareksie obowiązywały kontrakty zawodowe, w myśl których zawodnik nie mógł grać na dużych boiskach. Poza tym treningi odbywały się codziennie. Teraz to się zmieniło, możemy grać na otwartych stadionach, a zajęcia mamy tylko dwa razy w tygodniu. Dlatego mam czas, by zająć się prowadzeniem Rodakowskiego. Co prawda zdarzają się sytuacje, że na niektórych meczach nie będę mógł być obecny, bo Clearex gra na wyjeździe, ale damy sobie radę. Prowadzenie zespołu to dla mnie niemałe wyzwanie, zwłaszcza, że niektórzy zawodnicy trafili do zespołu dopiero w ubiegłym roku.

DZ: Ma pan 26 lat. Piłkarze pana słuchają?

PS: Nie mają wyjścia. Gram w hali od wielu lat, na pewno mam więcej doświadczenia. Staram się pracować tak, jak w ekstraklasie.

DZ: Jak większość piłkarzy halowych, zaczynał pan karierę w tradycyjnym futbolu. Skąd pomysł, by grać w hali?

PS: W piłkę halową zacząłem grać bardzo wcześnie, w zespole amatorskim, kiedy w Tychach nie było jeszcze drużyn ligowych. Jeździłem na turnieje do Mysłowic i Jaworzna, potem trafiłem do Rotterdamu. Grałem też w Rodakowskim i w pierwszoligowej Skale Tychy. Lubię szybką, techniczną grę, a futsal jest do tego idealny. Zawsze dobrze się czułem na parkiecie, można powiedzieć, że jestem urodzony do gry w piłkę halową. Na dużych boiskach nie grałem zbyt wiele.

DZ: Dość pechowo prześladują jednak pana kontuzje.

PS: Z powodu różnych urazów, kilka razy musiałem przerwać grę. Kiedy trafiłem do Cleareksu, także pauzowałem. Przez jakiś czas istniało niebezpieczeństwo, że w ogóle będę musiał skończyć karierę. Jednak w końcu wróciłem do zdrowia bez konieczności operacji i – odpukać – czuję się dobrze.

DZ: Gra pan w Cleareksie z bratem Michałem. Pan go namówił do futsalu?

PS: Tak. Kiedyś brakowało nam w zespole zawodnika. Powiedziałem, żeby spróbował i spodobało mu się. Michał, młodszy ode mnie o cztery lata, jednak lubi grać na dużych boiskach. Stąd jego obecność w GKS Tychy.

DZ: Clearex ma szeroką kadrę i trudno się przebić do podstawowego składu. Rywalizuje pan z bratem?

PS: Konkurencja rzeczywiście jest niemała, ale Michał jest napastnikiem, ja gram w obronie. I to nam ułatwia sprawę. Trzeba dodać, że z Baustalu Kraków przyszło do nas niedawno czterech dobrych zawodników, więc będzie jeszcze trudniej.

DZ: Czy gra w pierwszoligowym zespole futsalu stała się już dochodowym zajęciem?

PS: Tak. Jest kilka klubów, gdzie zarobki są całkiem niezłe i niektórzy zawodnicy po prostu z tego żyją. Rzecz jasna trudno porównywać stawki między I ligą futsalu i Orange Ekstraklasą. Kluby ekstraklasy halowej płacą na poziomie trzeciej, czasami drugiej ligi. Średnio to kwoty około od 2 do 2,5 tysiąca złotych, a bywa, że lepiej.

DZ: To oznacza, że do specjalizacji w futbolu już tylko krok.

PS: Kiedy dysproporcje w zarobkach były duże, trudno się było utrzymać jedynie z gry w hali. Teraz jest to możliwe, stąd są zawodnicy, którzy występują tylko pod dachem. Na przykład w Jango Mysłowice grają wyłącznie piłkarze halowi. Myślę, że specjalizacja w dużym stopniu wpłynie na poziom wyszkolenia naszych zawodników, przede wszystkim kadrowiczów.

DZ: O co walczy w tym sezonie Rodakowski?

PS: W pierwszym meczu z Jachymem nasi piłkarze pokazali, że mogą skutecznie stawić czoła jednemu z kandydatów do awansu. Pierwsza połowa zdecydowanie była dla nas. Jeśli zawodnicy będą chodzić na treningi i poważnie traktować swoje obowiązki, nie będzie źle. W tym sezonie walczymy o środek tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto