Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z prof. Janem Szlązakiem, byłym wiceministrem odpowiedzialnym za górnictwo

Rozmawiał: Mariusz Urbanke
Dziennik Zachodni: PiS, który wraz z Platformą Obywatelską tworzy rząd, konsultował z panem program dla górnictwa. Co w tym programie uznałby pan za najważniejsze? Jan Szlązak: Moim zdaniem najistotniejsze jest ...

Dziennik Zachodni: PiS, który wraz z Platformą Obywatelską tworzy rząd, konsultował z panem program dla górnictwa. Co w tym programie uznałby pan za najważniejsze?
Jan Szlązak: Moim zdaniem najistotniejsze jest stwierdzenie, że węgiel jest podstawowym źródłem energii produkowanej w Polsce, co ma zasadnicze znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Wielu politykom się zdaje, że nie jest istotne, do kogo należą kopalnie. Tymczasem przykład przykręcania przez Rosjan kurka z gazem pokazał, jak wielką wagę – również polityczną – może mieć w naszych czasach dostęp do zasobów energetycznych. Na szczęście Polska ma duże zasoby węgla i dobrze funkcjonujące górnictwo, one mogą stanowić o bezpieczeństwie energetycznym nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej.

Dziennik Zachodni: Jakie wypływają z tego wnioski dla tych, którzy wkrótce będą zarządzać polską gospodarką?
JS: Jeśli węgiel i górnictwo są tak ważne dla kraju, to wniosek wypływa z tego jeden – państwo nie powinno się pozbywać wpływu na to, co się będzie z górnictwem działo. Nie chodzi przy tym o to, by na szczeblu państwowym podejmowano szczegółowe decyzje, na przykład w której kopalni uruchomić nową ścianę. To są decyzje operacyjne, podejmowane na szczeblu spółki. Natomiast decyzje strategiczne powinny pozostać w rękach państwa.

Dziennik Zachodni: Gdyby pan był teraz odpowiedzialny za górnictwo, to jaką decyzję podjąłby pan w pierwszej kolejności?
JS: Na szczęście co do odpowiedzialności za górnictwo, to tylko hipoteza. Odpowiadając jednak na zasadniczą kwestię, to po pierwsze trzeba określić, ile węgla musimy wydobyć, żeby sobie to bezpieczeństwo energetyczne zapewnić. Moim zdaniem trzeba dopasować produkcję do potrzeb krajowych, a to oznacza wydobycie na poziomie co najmniej 80 mln ton rocznie. Do tego poziomu należy dostosować moce produkcyjne polskiego górnictwa. Podkreślam – nie trzeba wyszarpywać węgla za wszelką cenę rujnując przy tym autostrady czy domy. Trzeba – jak mówią górnicy – mocne obudować, a słabe oberwać.

Dziennik Zachodni: Czy to oznacza dalsze zamykanie kopalń i ograniczanie zatrudnienia?
JS: Niekoniecznie, reformy, które zaczęliśmy przed laty, przynoszą dziś efekty. Górnictwo jest rentowne, a w kopalniach nie ma nadmiernej liczby górników. Co najwyżej nie pracują oni tam, gdzie powinni, czyli w kopalniach najbardziej rentownych. Ale ten stan można stopniowo zmieniać. Dziś są łatwo dostępne środki transportu, drogi i nie ma większych przeszkód, by przewieźć górnika z miejsca na miejsce.

Dziennik Zachodni: Dużo się też ostatnio mówi o łączeniu spółek węglowych. Jaka jest pana opinia na ten temat?
JS: Moim zdaniem trzeba tworzyć mocne organizmy gospodarcze, które będą mogły konkurować na rynkach światowych – bo dziś działamy w warunkach gospodarki otwartej. Koncentracja następuje we wszystkich branżach. Dlatego jestem przekonany o konieczności połączenia spółek węglowych wydobywających ten sam asortyment węgla w jeden organizm. Oczywiście nie oznacza to, że od razu pozbędą się one samodzielności. To mogłoby pomniejszyć osiągnięcia i zniechęcić ludzi, którzy pracują w tych spółkach. Może natomiast powstać struktura holdingowa dająca dużą samodzielność poszczególnym spółkom, a jednocześnie sprawiająca, że holding będzie miał dużo mocniejszą pozycję wobec banków, energetyki czy chociażby dostawców sprzętu i usług dla górnictwa.

Dziennik Zachodni: Z tego co pan mówi wynika, że nie można zaprzestać reformowania górnictwa, mimo że ma ono coraz lepsze wyniki...
JS: Byłby to największy błąd, jaki nowy minister mógłby popełnić w stosunku do górnictwa i Śląska. Zaczynaliśmy reformę w latach najtrudniejszych, gdy spadał popyt na węgiel. Było ciężko, ale dziś można zbierać owoce. Nie wolno więc zaprzepaścić dobrej koniunktury, która jest obecnie. Trzeba inwestować, trzeba wprowadzać zmiany organizacyjne, optymalizować koszty. Wiadomo, że chudsze lata muszą nadejść. I na to polskie górnictwo trzeba przygotować.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto