MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Ryszardem Harazinem, rolnikiem z Brzeźc, członkiem zarządu Wojewódzkiej Izby Rolniczej w Katowicach

Jolanta Pierończyk
fot. Jolanta Pieronczyk
fot. Jolanta Pieronczyk
DZ: Wrócił pan z trzydniowej konferencji izb rolniczych na Słowacji. Co to była za konferencja? Ryszard Harazin: W Novoti spotkały się zarządy wojewódzkie izb rolniczych z dziewięciu województw naszego kraju.

DZ: Wrócił pan z trzydniowej konferencji izb rolniczych na Słowacji. Co to była za konferencja?

Ryszard Harazin
: W Novoti spotkały się zarządy wojewódzkie izb rolniczych z dziewięciu województw naszego kraju. W konferencji wzięli udział również prezes Słowackiej Izby Rolniczej oraz dyrektor biura izby orawskiej. Spotkaliśmy się, by przyjrzeć się rolnictwu na Słowacji i zastanowić się nad sytuacją rolnictwa po wejściu naszych krajów do Unii.

DZ: I do czego doszliście?

RH: Głównym osiągnięciem tego spotkania było wypracowanie wspólnego stanowiska o przesunięcie terminu przystosowania gospodarstw do wymogów unijnych. Chodziło o budowę płyt obornikowych oraz zbiorników na gnojowicę. Termin uporania się z tymi pracami mija w roku 2009. Ponieważ inwestycje te wymagają ogromu faktur i dokumentów, nie wszyscy zdołają je zgromadzić w wymaganym czasie i skorzystać z dotacji unijnych. Chcielibyśmy, by środki na te prace znalazły się także w budżecie na lata 2007-2013. Idealnie byłoby, gdyby termin ukończenia wspomnianych inwestycji mógł być przesunięty na rok 2013, ale dobrze będzie, jak zyskamy nawet dwa-trzy lata. Słowacja ma podobne problemy, więc wspólnie wystąpimy z tym wnioskiem do Brukseli.

DZ: A jakie ogólne wnioski można wysnuć z części poświęconej sytuacji rolnictwa?

RH: Krótko mówiąc, my, na Śląsku, możemy dziękować Panu Bogu za te warunki pogodowe, jakie mamy. Koledzy dolnośląscy, którzy od dwóch miesięcy nie mieli deszczu, skarżyli się, że dobrze będzie jeśli z hektara uzyskają tonę jęczmienia. To naprawdę kryzysowa sytuacja. My spodziewamy się pięć-sześć razy tyle. Pszenicy powinno być nawet 7 ton z hektara. Bardzo dobrze udała się nam kukurydza (wprost rośnie w oczach), świetnie wygląda rzepak. Długa zima zniszczyła jedynie pszenżyto. Poza tym, na Śląsku, a na pewno w powiecie pszczyńskim, zbiory zapowiadają się bardzo dobrze.

DZ: Jak wygląda rolnictwo na Słowacji?

RH: Nie chciałbym się zamienić. Ich górzyste tereny czynią rolnictwo bardzo trudnym. Jedyne, czego możemy im zazdrościć, to dotacji do biopaliw, z których korzystają już od wiosny. My natomiast mamy faktury składać dopiero od 1 września, a na wypłaty czekać do listopada.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto