Są firmy gotowe kupić "Tyskie Drogi"

Ciężko walczymy - mówi żartobliwie Henryk Dyrda, prezes gminnej spółki "Tyskie Drogi", zapytany o obecną sytuację w firmie, która jeszcze kilka miesięcy temu wydawała się być skazana na likwidację.

Powodem była jej kondycja finansowa oraz brak zgody większości Rady Miasta na jej sprzedaż gotowemu na to inwestorowi, który deklarował wyłożenie za nią ponad 1 mln zł. Sprawa zdominowała trzy sesje RM, w których uczestniczyła 70-osobowa załoga firmy obawiająca się utraty pracy. Pojawiały się różne propozycje. W rezultacie pod koniec marca podjęto uchwałę o udzieleniu "Tyskim Drogom" dofinansowania z budżetu miasta w kwocie 380 tysięcy złotych.

- To starczy na przeżycie czasu, w którym powinien zostać wyłoniony inwestor strategiczny, czyli ktoś, kto chciałby tę firmę kupić - powiedział wówczas radny Józef Sobczyk.

Nikt nie miał wątpliwości, że musi to nastąpić do końca czerwca tego roku.

- Do końca tego miesiąca powinna zapaść decyzja - potwierdził wczoraj w rozmowie z nami Dyrda. - Gdyby wszystko miało się przedłużyć do końca wakacji, przetrwanie tego okresu nie byłoby dla nas łatwe.

Mimo to nie ukrywa, że i tak jest lepiej, niż mogło się wcześniej wydawać. Z 380 tys. z miasta jedną część co prawda zabrał komornik, a druga poszła na opłacenie podwykonawców, ale i tak jeszcze starczyło na zakup materiałów. Spółka wygrała parę przetargów, z czym miała wcześniej kłopoty. Obecnie jej pracownicy m. in. budują parking przy kościele bł. Karoliny Kózkówny i obsługują sprzęt do zbierania psich nieczystości.

- Zauważam, że zaczyna brakować specjalistycznych firm do robót drogowych - dodaje prezes. - Na niektóre przetargi zgłasza się tylko jedna lub dwie, inne trzeba nawet odwoływać z powodu braku zainteresowania. Dla nas to akurat dobrze, bo to dowód, że ta firma może spokojnie funkcjonować.

Dyrda liczy, że do końca czerwca zostanie wybrany inwestor strategiczny dla "Tyskich Dróg". Nie powinno być z tym kłopotów, ponieważ swoje oferty kupna złożyło kilka firm.