Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Silniejszy od nienawiści: opowieść o nienawiści i przebaczeniu. Jak one ukształtowały życie autora?

Redakcja
Tim Guenard w Tychach
Tim Guenard w Tychach Jolanta Pierończyk
- Żeby żyć, trzeba się czegoś uchwycić. Kto ma Boga, trzyma się jego; kto nie wierzy w Boga, chwyta się alkoholu, narkotyków… Ja uchwyciłem się przemocy. Przemoc jest jak ciężki plecak, ale i swego rodzaju ferrari, którym jedzie się bardzo szybko. I tak jechałem przez wiele lat – mówi Tim Guenard, francuski bokser, którego na wyżyny boksu wyniosła … nienawiść do ojca. Ojca, który go katował w dzieciństwie. Z powodu którego spędził trzy lata na leczeniu w szpitalu. Trafił tam cały połamany, ze zmiażdżonymi nogami. Trzy dni był nieprzytomny.

Trzy lata spędzone w szpitalu były jednym wielkim cierpieniem nie tylko z powodu ran fizycznych. To były trzy lata bolesnego doświadczenia totalnego opuszczenia przez najbliższych. – Jak nie masz odwiedzin, to nie jesteś ważny – mówi po latach.

Ojcu odebrano prawa rodzicielskie, więc nie mógł go odwiedzać, nawet gdyby chciał, a matka wyjechała. Gdy miał trzy latka przywiązała go do przydrożnego słupa i zostawiła. Zniknęła. Kiedy znaleziono dziecko, oddano go ojcu, a wtedy zaczął się prawdziwy koszmar małego Tima. Ileż to razy marzył, by ojciec wpadł do … pralki i wyszedł z niej „wyprany”, czysty, inny…

- Ale w szpitalu skończyły się takie marzenia. Z uporem uczyłem się na nowo chodzić, żeby móc go … zabić – wyznaje.
Kiedy wyszedł ze szpitala, czekały go razy od życia. Świat okazał się równie okrutny jak ojciec. Kiedy wreszcie trafił na ring, na swoich przeciwnikach odgrywał się za wszystko i wygrywał.

Wreszcie trafił na ludzi, którzy zaprowadzili go do kościoła. – Spotkałem księdza, który patrzył na mnie piękniej niż ja sam potrafiłem. I mówił do mnie tak, jak bym był inteligentny. To dobrze robi człowiekowi – mówi Tim.

Po latach nauki życia na nowo odkrył przebaczenie.

– Przebaczyć nie znaczy zapomnieć, ale bez przebaczenia nie da się wznieść w górę. To jak lot balonem. Żeby wznieść się wyżej, trzeba się pozbyć ciężaru – mówi po latach.

Timowi udało się wznieść wysoko w górę. Oderwać się od złych korzeni. Od alkoholizmu dziedziczonego z ojca na syna. Od złego traktowania się. Z żoną stworzył szanującą się rodzinę, w której dzieci mają należne ciepło i miłość. Swoim dzieciom mówi to, czego nigdy nie usłyszał od swoich rodziców: „Jestem z was dumny. Kocham was”.

O całym koszmarze, jaki przeżył oraz swojej drodze do przebaczenia Tim Guenard opowiada w swoich książkach „Silniejszy od nienawiści” i „Przebaczenie, które zrywa kajdany”. W miniony czwartek opowiedział o tym wszystkim zebranym w kościele bł. Karoliny w Tychach.

Po spotkaniu przez dwie godziny podpisywał swoje książki, cierpliwie wpisując rozmaite sentencje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto