Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląscy kolejarze pod lupą! Czy będzie lepiej?

Aleksander_Poltier
Aleksander_Poltier
Z rozkładu jazdy śląskich pociągów wypadło kilka połączeń, z chyba najbardziej oblężonej linii Katowice - Gliwice. Dość tego! – apelują przedstawiciele kolejowej "Solidarności".

To właśnie na wniosek Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „Solidarność” Transportu Kolejowego w Katowicach, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych znalazł się pod kontrolą Urzędu Transportu Kolejowego. Związkowcom głównie nie podoba się to, w jaki sposób śląscy kolejarze praktycznie z dnia na dzień tracą zaufanie kolejnych podróżnych. - Chcemy, aby w końcu coś się tutaj zmieniło. Proszę sobie wyobrazić, że obecnie dochodzi nawet do tego typu niezrozumiałych sytuacji, w których pociągi odwoływane są z minuty na minutę. Pasażer załóżmy kupuje bilet o godz. 6.24, a już o godz. 6.26 dowiaduje się, że nigdzie nie pojedzie. W takich przypadkach, to po prostu działanie na własną szkodę - żali się Mariusz Samek, przewodniczący związku.

Zgodnie z prawem pasażerowie z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem, muszą zostać powiadomieni o zmianach dotyczących połączeń. Jednak jak pokazuje codzienność nie zawsze tak jest. To nie jedyny zarzut kolejowej „Solidarności”. Związkowcy nie mogą zrozumieć również, dlaczego z połączeń obsługujących największą ilość pasażerów wycofywane są pociągi. Natomiast na liniach, gdzie często składy jadą puste wszystko działa bez zarzutu. - Zawieszenie kilku połączeń z Katowic do Gliwic i odwrotnie wynika z faktu, iż musieliśmy skierować dwie jednostki na naprawy. Niestety nie mamy wystarczającej ilości taboru, aby obsłużyć akurat tych pasażerów. Należy pamiętać, że w otoczeniu tych pociągów znajdują się inne, które śmiało mogą realizować przejazdy - tłumaczy Renata Rogowska, naczelnik działu marketingu Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Takie tłumaczenie nie zadowala zarówno pasażerów, jak i członków Międzyzakładowej Organizacji Związkowej „Solidarność” Transportu Kolejowego w Katowicach. - Złożyliśmy zażalenie do Urzędu Transportu Kolejowego, ponieważ jeśli się naprawdę chcę to wszystko da się zrobić. Przecież można np. przerzucić tabor z tzw. „słabych linii”, na te bardzie oblężone - dodaje Mariusz Samek.

Jak widać skarga bardzo szybko przyniosła zamierzony efekt. W tym tygodniu kontrolerzy Urzędu Transportu Kolejowego weszli na teren śląskiego przewoźnika.

- Inspekcja dotyczyć będzie głównie przestrzegania praw pasażerów - zdradza nam Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Urzędu Transportu Kolejowego.

Czy faktycznie dojdzie do pozytywnych zmian na śląskich torowiskach? Okaże się już wkrótce. Miejmy jedynie nadzieję, że i tym razem problem nie zostanie "zamieciony pod dywan".

Ten materiał bierze udział w konkursie do dziennikarzy obywatelskich "Tym żyje miasto"

Zapraszamy wszystkich mieszkańców MM do wzięcia udziału w konkursie na najlepsze materiały dziennikarzy obywatelskich! Opublikuj swój materiał w portalu MMSilesia.pl a weźmie on automatycznie udział w konkursie, w którym łączna pula nagród to 500 złotych!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto