Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spór o projekt mariny na wybrzeżu Paprocan. Nagła zmiana planów wywołała oburzenie [ZDJĘCIA]

Mateusz Demski
Przyszłość mariny, czyli wioski żeglarskiej, która ma powstać na wschodnim wybrzeżu Jeziora Paprocańskiego stoi pod znakiem zapytania. Koncepcja, która została opracowana w oparciu o konsultacje z przedstawicielami klubów żeglarskich została w ostatnim czasie przekształcona. W tej sprawie dzisiaj w Urzędzie Miasta w Tychach odbyło się spotkanie pomiędzy władzami miasta, a zainteresowanymi żeglarzami. Padło wiele gorzkich słów i uwag pod adresem nowej koncepcji, która nie została z nimi skonsultowana.

Przypominamy, że pierwsza koncepcja zakładała budowę wioski żeglarskiej, która miałaby składać się z ośmiu budynków klubów żeglarskich, budynku szkoleniowego i szkutni. Nowo zaprojektowana marina miała zatem zastąpić dotychczasowe obiekty, z których korzystały kluby. Tym samym władze miasta przeprowadziły konsultacje z przedstawicielami tych klubów. W oparciu o ich potrzeby, oczekiwania i możliwości miasta, powstał wstępny projekt, który w ostatnim czasie przeszedł do historii. Okazuje się, że po niespełna dwóch latach w głównych założeniach projektu zaszły zmiany, które nie były konsultowane z żeglarzami. Dowiedzieli się o nich z lokalnej prasy.

W czasie dzisiejszego spotkania architekt Robert Sitek odpowiedzialny za projekt mariny przedstawił jego nowe założenia. Zamiast ośmiu budynków, które pierwotnie miały stanowić siedziby dla klubów żeglarskich na ich miejscu miałby powstać jeden wspólny budynek. Uczestnicy spotkania nie zostawili suchej nitki na architekcie, twierdząc, że projekt powinien być już dawno w realizacji, a nie po raz kolejny zmieniany i przystosowywany do nieznanych celów. Wielu z nich podkreślało, że marina w takim kształcie będzie stanowiła wyłącznie garaż dla łodzi, a nie miejsce identyfikacji klubów, które działają w Tychach od dziesięcioleci. Pojawiły się także insynuacje, że w przyszłości mogłaby ona stanowić siedzibę dla komercyjnych podmiotów. Ponadto podkreślono, że nowa marina nie jest w stanie pomieścić ich wyposażenia.

- Według projektu będziemy mieli do dyspozycji niespełna 20 m2. Przykładowo długość masztu w Omedze to ponad osiem metrów, a zatem nowo zaprojektowane pomieszczenia będą miały niecałe 2,5 m szerokości. Gdzieś zatem na takiej powierzchni mamy zmieści maszty, żagle, sprzęt ratunkowy, stojaki, a także szafę na pozostały sprzęt żeglarski – pytał Andrzej Walczyk z Klubu Żeglarskiego „Ziemowit”.

Architekt Robert Sitek podkreślił, że w nowej koncepcji wszystkie kwestie techniczne i przestrzenne będą dopiero uzgadniane z zainteresowanymi. Sitek zapewnił, że wróci do rozmów z klubami w sprawie uszczegółowienia projektu. - Na tym etapie możemy jeszcze prowadzić konsultacje i pracować nad wszelkimi szczegółami – podkreślił Sitek.

Na koniec spotkania głos zabrał prezydent Andrzej Dziuba, który starał się uspokoić przybyłych. Prezydent stwierdził, że Paprocany są dobrem wszystkich tyszan i właśnie prezydentem wszystkich tyszan jest. Musimy stosować równe zasady dla wszystkich i wypracować kompromis, który z pewnością nie zadowoli wszystkich. Jak marina będzie zatem wyglądało po dzisiejszym spotkaniu? Prezydent nie odpowiedział na to pytanie, jednak zapewnił, że wróci do rozmów z przedstawicielami klubów po przedyskutowaniu i analizie wszystkich uwag i argumentów. Kolejnego spotkania w sprawie mariny możemy spodziewać się w przyszłym miesiącu.

Słowa prezydenta nie uspokoiły jednak wszystkich. - Przed niespełna dwoma laty zawiązaliśmy porozumienie wszystkich klubów i wypracowaliśmy kompromis, o którym mówił pan prezydent. Ta koncepcja była wielokrotnie przedstawiana i zawierała dla nas wszystkie istotne punkty, które miasto obiecało wziąć pod uwagę. Teraz zostaje nam przedstawiona zupełna nowa. Dlaczego? Tego nie wiem. Być może miasto planuje wybudować kompleks, który w przyszłości zostanie przejęty przez profesjonalne i komercyjne podmioty szkolące. Wtedy przyjdzie klient, wejdzie, zapłaci i wyjdzie. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie – Konrad Stopa, były komandor Klubu Żeglarskiego „Wyga”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto