Spotkanie Kowali Śląskich. Wspólne kucie w suszeckiej Kamojówce

Kamil Krywult ma 22 lat. Kowalstwem zajmuje się od 2015 r.

- Dziadek był wprawdzie ślusarzem, ale potrafił kuć i trochę mnie tego uczył, ale decyzja o zdobyciu zawodu kowala była moja własna. Dziadek w żaden sposób mnie do tego nie zachęcał - mówi Kamil Krywult.

Teorii uczył się w Zielonej Górze, praktykował u goczałkowickiego kowala, Piotra Kordonia.

- Mały plener kowalski od dawna chodził mi po głowie. W końcu się zdecydowałem na realizację tego pomysłu - mówi Kamil Krywult.

Spotkanie Kowali Śląskich odbędzie się w Muzeum Regionalnym Kamojówka w Suszcu, na terenie którego znajduje się m.in. kuźnia. Kucie odbywać się będzie w godz. 10-18. Wstęp wolny. Kowale mogą się zgłaszać do organizatora pod nr telefonu 531 238 038.

Mile widziani również rzemieślnicy ze swoimi produktami.

Szykuje się niecodzienny festyn przy akompaniamencie odgłosów kucia. Będzie jedzenie festynowe, będą warsztaty zielarskie. Cała impreza, jak zapewnia organizator, jest non profit.

Kamil Krywult jest czynnym kowalem. Na zamówienia wykonuje bramy, kraty okienne, balkony francuskie, przęsła do ogrodzeń, ale także repliki dawnej broni. Te ostatnie zamawiają grupy rekonstrukcyjne. Sam jest członkiem jednej z nich. Nazywa się ona Bielska Drużyna Najemna "Svantevit" (znak: biały orzełek na czerwonej tarczy). Jej członkowie spędzili miniony weekend na XXVII Festiwalu Słowian i Wikingów w Wolinie. Były nie tylko walki pomiędzy Słowianami a wikingami, ale też turniej łuczniczy, rzut oszczepem, pokazy średniowiecznych rzemiosł jak garncarstwo, bednarstwo, kowalstwo, złotnictwo-jubilerstwo, szewstwo-skórnictwo, bursztyniarstwo, snycerstwo, rogownictwo, wikliniarstwo, mennictwo i wielu innych. Był też rejs łodzią wikingów. Były występy grup muzycznych i nauka tańca.