MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Starsi na mniejsze, młodsi na większe

Katarzyna Skrzypek
Agnieszka Małyszek z Dony pokazuje klientom jedno z mieszkań. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Agnieszka Małyszek z Dony pokazuje klientom jedno z mieszkań. Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Właściciele nieruchomości przed wejściem Polski do Unii Europejskiej liczyli na to, że ceny mieszkań, domów i działek pójdą w górę, dlatego niechętnie sprzedawali je przed majem 2004.

Właściciele nieruchomości przed wejściem Polski do Unii Europejskiej liczyli na to, że ceny mieszkań, domów i działek pójdą w górę, dlatego niechętnie sprzedawali je przed majem 2004. Było za to bardzo wielu kupujących, którzy chcieli dobrze ulokować swoje oszczędności. Po maju na rynku nieruchomości zapanował przestój, ceny jednak nieznacznie poszły w górę. W styczniu ubiegłego roku metr kw. w Mikołowie kosztował około 1.200 zł, dzisiaj - 1.500 zł - tłumaczy Marzena Geisler, pracownica biura nieruchomości Pro w Mikołowie. Podobna cena ukształtowała się w Tychach.

Mikołów jest szczególnie popularny wśród mieszkańców Katowic, którzy kupują tu domy albo działki.
- Najchętniej oczywiście na Kamionce, bo to doskonała lokalizacja. Jeżeli chodzi o mieszkania, to najchętniej są kupowane te o niewielkim metrażu, ze względu na niewygórowaną cenę. Mikołów jest ładnym, zadbanym miastem, z odnowionym rynkiem, nie ma tu wysokiej zabudowy, wielkich skupisk, dlatego tak wiele osób chce tu mieszkać - tłumaczy pracownica biura Pro.

Zdaniem Klaudiusza Janko z tyskiego biura Vos, w Mikołowie jest mało bloków, a co się z tym wiąże także mało ofert sprzedaży mieszkań. Uważa, że dlatego na rynku nieruchomości prym wiodą Tychy.
- Z reguły bardzo szybko schodzą nam małe mieszkania o niewygórowanej cenie. Luksusowe lokale o dużym metrażu są drogie, dlatego takie oferty przeważnie leżą kilka miesięcy, ale prędzej czy później na nie też znajdują się chętni. W dzisiejszych czasach o wszystkim decyduje cena: jeżeli można kupić tanie mieszkanie do remontu albo w podobnej cenie, już wyremontowane, to oczywiście kupuje się to drugie. Gdy różnica jest spora, klienci decydują się na przeprowadzenie modernizacji na własny koszt - uważa pracownik biura Vos.

Donata Stokłosa z tyskiego biura Dona powiedziała nam, że ceny na rynku nieruchomości nadal będą rosły, ale już nie skokowo, jak to miało miejsce przed majem 2004, ale procentowo.

- Moimi klientami są w przeważającej większości osoby młode, mające mniej niż 25 lat, które z reguły kupują swoje pierwsze mieszkanie na kredyt. Bardzo często współkredytobiorcami są rodzice takiego młodego małeżeństwa. Po roku, dwóch latach, takie pary decydują się na przeprowadzkę do większego mieszkania. Kiedyś gdy dostało się w przydziale mieszkanie na przykład dwupokojowe, mieszkało się w nim przez całe lata, dzisiaj - zaczyna się od kawalerki, ale po kilku latach przeprowadza się do większego lokalu - uważa Donata Stokłosa.

Starsi ludzie też częściej niż kiedyś decydują się na zmianę lokum. Przyczyną ich decyzji są z reguły finanse. Zamiast opłacać duże mieszkanie, u schyłku życia decydują się na zamianę na mniejsze. Przeprowadzają się też ze względu na zdrowie, z wyższych pięter na przykład na parter.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto