Bonkawa w śląskim domu to był rytuał. Trza ją było pomelać. Mój tata mioł taki obowiązek, żeby ta kawa zawsze pomelać, ale jego to strasznie serwowało. I w jakichś książkach przeczytoł, że u Arabów – jo niy wiym, czy to jest prawda
– jak się chce kogoś uhonorować, to mu się daje kawa do melanio i mój tata to wykorzystał – mówi Stefania Dyduch w jednym z odcinków swojego wideobloga śląskiego na bifyj.pl/.
Stefania Dyduch jest Ślązaczką z krwi i kości, jak sama mówi – gwara była jej pierwszym językiem. Wiele lat temu napisała słownik gwary śląskiej w formie komiksu (jeden z nich jest w Bibliotece Śląskiej, a drugi w Instytucie Dialektologii PAN).
Stefania Dyduch est osobą gruntownie wykształconą, a poprzez hobby biegłą nawet w takich dziedzinach, jak historia przedmiotów codziennego użytku czy historie różnych zwyczajów (wie, na przykład, dlaczego na widok kominiarza łapiemy się za guzik i po co w tym wszystkim potrzebne są okulary).
Od 10 lat swoją rozległą wiedzę, różnorodne zainteresowania, wrodzoną swadę i aktorski talent wykorzystuje w pracy przewodnika po browarze oraz różnych eventach tam organizowanych. Oprowadza grupy niemiecko- i rosyjskojęzyczne oraz takie, które chcą posłuchać historii browaru w gwarze śląskiej.
Długo by opowiadać o jej niezliczonych pasjach i kolekcjach, niezwykłym mieszkaniu, które sama osobiście wyremontowała. Jego centrum stanowi autentyczny śląski bifyj, który w strasznym stanie nabyła 10 lat temu i przez sześć tygodni mozolnie odnawiała. Bifyj stał się początkiem całkiem nowej działalności Stefanii Dyduch, jaką jest, od trzech lat, prowadzenie wideobloga bifyj.pl i strony internetowej o tej samej nazwie. W tym czasie nakręciła i umieściła tam 176 kilkuminutowych filmików, przy współpracy i pomocy Katarzyny Kawczyk.
Aktywna seniorka? Raczej kontynuacja życiowej aktywności, a nawet nadaktywności.
Zawsze pracowała, coś studiowała i coś dodatkowego robiła, jednocześnie prowadząc dom. – Nigdy w życiu nie byłam na żadnych wczasach czy w sanatorium. Zawsze tramping, objazdówka, podróże z miejsca na miejsce. Byłam na Elbrusie, Krymie, w Egipcie, Tunezji, Turcji, Hiszpanii, Francji, Włoszech, na Tajlandii… Miałam listę obiektów, które chciałam zobaczyć i wedle niej planowaliśmy z mężem nasze podróże, np. Madonna Sykstyńska w galerii drezdeńskiej, Wielka Cysterna w Stambule, organy w Oliwie, Miasto Umarłych w Kairze…. Do zobaczenia pozostały jeszcze Uluru i Mur Chiński – mówi.
Teraz może mniej jeździ po świecie, ale spełnia się inaczej. Występowała, na przykład, w programie kulinarnym z Remigiuszem Rączką. – Gotowaliśmy gramotkę i schab w piwie – mówi.
Co najmniej 10 razy o sowich pasjach opowiadała na antenie Radia Katowice. A nade wszystko pisze scenariusze do kolejnych wideoblogów.
Głos na Stefanię Dyduch w naszym plebiscycie "Aktywny senior" można oddaćTUTAJ Darmowo można głosować do 28 kwietnia.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?