Strajk przedsiębiorców w Katowicach. "Święto pracy wolnych ludzi"

„Święto pracy wolnych ludzi” - tym razem pod takim hasłem przedsiębiorcy wyjechali na ulice centrum Katowic. W ubiegłą sobotę, 25 kwietnia, odbył się samochodowy protest, teraz znów mogliśmy zobaczyć pojazdy, które po mieście poruszały się z prędkością ok. 30 km/h. Na miejscu była nasza fotoreporterka.

Strajk Przedsiębiorców w Katowicach - druga odsłona protestu

- Pracownicy i przedsiębiorcy walczymy dziś o to samo – o godną pracę i płacę. Często wielu z przedsiębiorców to także pracownicy wykonujący swój zawód w ramach samozatrudnienia. Następuje dziś wiele zmian, świat ewoluuje, ale nie oznacza to, że umarła dziś idea „walki klas”. Ona istnieje, choć front walki przebiega dziś gdzie indziej. Walka klas to walka ludzi pracy, którzy ją tworzą i o nią walczą z niekompetentnymi politykami zajmującymi się tylko sobą, z politykami którzy zatracili poczucie tego kto i po co ich wybrał i kogo interesy mają reprezentować – napisali organizatorzy w mediach społecznościowych.

Ze względu na stan epidemii oraz zakaz gromadzenia się w naszym kraju, przybrał on ponownie formę protestu samochodowego. Uczestnicy spotkali się w samo południe na parkingu w Strefie Kultury. Pojechali oni w kierunku Silesia City Center, zawrócili na Dębie i z powrotem udali się w kierunku centrum Katowic.

Czego protestujący oczekują w tej chwili od polskiego rządu? - Chcemy, żeby przestał wymyślać jakieś bezsensowne nakazy i zakazy, żeby przestał wprowadzać tarcze, które nic nie wnoszą i nie poprawiają. Żeby pytał firmy, fachowców, specjalistów w danej branży o to jak należy zmienić procedury i zasady działania, aby wzajemnie się chronić. To nie może odbywać się na zasadzie przypadkowych rozwiązań - mówił jeden z uczestników protestu.

Na chwilę obecną, jak twierdzą, są oni pozostawieni sami sobie...