Sytuacja na rynku pracy w Tychach po prawie trzech miesiącach od unieruchomienia różnego rodzaju zakładów pracy nie jest dramatyczna, jak ocenia Katarzyna Ptak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tychach.
Nie ma kolejek zwolnionych, którzy masowo rejestrowaliby się jako bezrobotni.
- Pracodawcy pozbyli się pracowników zatrudnionych na czas określony i nie przedłużali umów osobom, którym się one skończyły - mówi dyrektor Katarzyna Ptak.
W lutym 2020 PUP w Tychach miał zarejestrowanych 1762 bezrobotnych w marcu - 1885, w kwietniu 2166 bezrobotnych, w maju - 2447 (w tym 1323 kobiet)
Tych 2447 bezrobotnych w maju to 1787 bezrobotnych w Tychach, 660 w powiecie bieruńsko-lędzińskim.
Stopa bezrobocia na 30 kwietnia 2020 r.
w kraju - 5,8 proc.
w woj. śląskim - 4,2 proc.
w Tychach - 2,5 proc.
w powiecie bieruńsko-lędzińskim - 2,3 proc.
Powiedzieliśmy, że w maju lekko wzrosła liczba bezrobotnych w stosunku do kwietnia, ale jednocześnie lekko wzrosła liczba ofert.
W kwietniu 2020, kiedy to PUP odnotował lekki spadek w tym względzie, było ich 257 , w marcu - , a w maju - 262.
Trzeba jednak dodać, że w lutym ofert pracy PUP miał 785, a w marcu 593.
W tej chwili PUP realizuje "tarczę antykryzysową" - wypłacane są pieniądze mające pomóc przedsiębiorcom w przetrwaniu tego trudnego okresu pandemii koronawirusa.
- Co miesiąc przyjmujemy też nowe wnioski na dopłaty do wynagrodzeń. Te bowiem trzeba składać co miesiąc - mówi dyrektor Katarzyna Ptak.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?