Szerokości, lewa do góry! Jak motocykliści rozpoczęli sezon w Wilkowyjach?

Homilia nastawiona była na uwrażliwienie motocyklistów na bezpieczeństwo własne i innych użytkowników drogi. Ks. Macherzyński sam jest motocyklistą. Od ośmiu lat. Do motocyklistów, którzy wypełnili wilkowyjski kościół, mówił jak do kolegów.

- Jesteśmy rodziną – podkreślił. – A w rodzinie jest tak, że wszyscy się o siebie troszczą i zwracają sobie uwagę, jeśli widzą, że coś jest nie tak. Nie bójmy się, że ten czy inny nam odburknie, a może nawet się obrazi. I co z tego? Może będzie żył. Bo może, jak wróci do domu i spojrzy na najbliższych, to coś w nim drgnie. A jeśli to upomnienie nie odniesie żadnego efektu, to przynajmniej będziesz miał spokojne sumienie, bo próbowałeś. Pamiętajmy jednak, że wielkość dorosłego człowieka polega na tym, że potrafi słuchać, co inni mają do powiedzenia.

Każdy motocyklista wyszedł z tej mszy z karteczką, na której była modlitwa i 10 przykazań motocyklisty. W modlitwie była m.in. prośba do Stwórcy „Pohamuj moją pokusę nadmiernej szybkości”. Całość kończyła się słowami: „Szerokości. Lewa do góry. Amen”. A przykazania? Nie będziesz egoistą na drodze. Nie będziesz ostry w słowach, czynach i gestach wobec innych ludzi. Szanuj pieszych. Nie zabijaj – bądź trzeźwy. Nie bądź brawurowy…

Msza była koncelebrowana przez pięciu księży-motocyklistów, którzy weszli z kaskami w rękach i położyli je na stopniach ołtarza. Leżały tam do końca mszy. Wychodząc, księża schylili się po nie i wyszli, tak jak weszli, z kaskami w ręku.

Drugim proboszczem w Tychach zakochanym w motocyklu jest ks. Dariusz Gadomski, proboszcz parafii ojca Pio w Mąkołowcu. I tam odbyła się w sobotę zbiórka motocyklistów-uczestników rzeczonej mszy. Stamtąd, wraz z księdzem, przejechali do Wilkowyj. Po mszy było spotkanie w ogrodach farskich.

Był to drugi zlot motocyklistów w Wilkowyjach na otwarcie sezonu. Ks. Macherzyński zapowiada kontynuację tradycji. Na zakończenie sezonu motocykliści są zaproszeni do Mąkołowca.