Spektakl "Szewcy" wg Witkacego w reżyserii Justyny Sobczyk ze Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej miał w ramach XLVII Tyskich Spotkań Teatralnych poruszyć kwestię miejsca niepełnosprawnych w społeczeństwie i na scenie.
Okazuje się, że również na scenie jest dla nich miejsce. Że są role, które można im powierzyć i które odegrają z sukcesem.
W krakowskim przedstawieniu "Szewców" jest miejsce na osobiste wypowiedzi niepełnosprawnych. Każdy z nich mówi o radości, jaką mu sprawia wyjście na scenę i aplauz publiczności. Dokładnie to samo czują aktorzy profesjonalni i wszyscy inni, którzy biorą udział w jakichkolwiek inscenizacjach. Jednym ta radość dana jest częściej, innym rzadziej, ale w przypadku niepełnosprawnych szanse na takie chwile szczęścia są na ogół niewielkie.
Justyna Sobczyk taką szansę im dała, a oni pokazali, że mogą być na scenie partnerami nawet aktorów profesjonalnych.
Udział w tym przedstawieniu niepełnosprawnego dziś Krzysztofa Globisza uświadamia, że nikt nie ma stuprocentowej ochrony przed niepełnosprawnością. Że niepełnosprawność to nie tylko coś, z czym się ktoś rodzi, a jak już się urodzi pełnosprawny, to taki pozostanie. Niestety, nie. Przykładów jest wiele. W teatrze - najwyraźniejszym jest właśnie Krzysztof Globisz, znakomity aktor, który w 2014 r. doznał rozległego udaru i kiedy wybudził się z długiej śpiączki, okazało się, że ma częściowy niedowład nóg i afazję. Lekarze nie dawali mu szans na powrót do zawodu. Dzięki żmudnej rehabilitacji wrócił, ale jednak ciągle nie jest to dawna sprawność.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?