Szpital Miejski w Tychach zmienia swoje oblicze. Stara się być przyjaźniejszy ludziom

Były pokazy pojazdów policji, straży pożarnej i miejskiej, spotkania z kierowcami rajdowymi oraz mnóstwo dobrej zabawy, a przede wszystkim okazja do darmowych badań i porad lekarskich. W tym jednym dniu wykonano aż 220 bezpłatnych badań laboratoryjnych, 160 pomiarów ciśnienia, 90 pomiarów cukru (kto chciał, mógł podejść do diabetologa i usłyszeć, co on sądzi o jego wyniku). Dietetyk udzielił 30 porad na temat odżywiania się. Do tego jeszcze wykonano 50 bezpłatnych badań EKG, 30 badań pola widzenia oraz dwa badania USG nerek.

Wszyscy pracowali za darmo. Cel był jasny: zbiórka datków na sprzęt medyczny. Jest to zestaw do monitorowania pracy układu krążenia za ponad 120 tys. zł. Zestaw już w szpitalu jest, teraz trzeba go tylko spłacić. Połowę dał Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia (nie mylić z Narodowym Funduszem Zdrowia. NFOZ jest stowarzyszeniem pozarządowym), resztę musi zapłacić Fundacja Cicha Nadzieja. Do zapłaty zostały 24 tys. zł. Z festynu zebrało się ponad 1100 zł.

Cicha Nadzieja działa od ponad roku. Widać ją przy okazji pikników i festynów osiedlowych, gdzie prowadzi pomiary poziomu cukru i ciśnienia, czasem prezentuje szpitalną karetkę. Za zebrane pieniądze robi zakupy dla szpitala. Za 800 zł kupiła poduszki na oddział dziecięcy, za ok. 8000 zł - sprzęt do poradni okulistycznej, dwa kardiomonitory za ok. 12 tys. zł. Zorganizowała też specjalną akcję na pomoc 8-letniemu chłopcu z porażeniem mózgowym, efektem której był aparat słuchowy, wyjazd na wczasy rehabilitacyjne i komputer.

Najnowszym wspólnym dziełem Cichej Nadziei i wolontariuszy z Kompanii Piwowarskiej jest pokój noworodkowy do fototerapii dla noworodków z przedłużającą się żółtaczką fizjologiczną.

Ekipa ma już nowe pomysły. Chce wprowadzić w szpitalu m.in. biblioterapię i muzykoterapię. Na jesień planuje wielki rajd z kijami, czyli nordic walking. Bo doposażenie szpitala jest ważne, ale najważniejsza jest jednak profilaktyka, czyli promowanie zdrowego stylu życia.

Fundacja Cicha Nadzieja znalazła sprzymierzeńca w postaci pracowników Kompanii Piwowarskiej, którzy działają w ramach wolontariatu pracowniczego pod hasłem "Ekipa nie tylko od święta".

Ekipa ma pomysły i chęci do pracy społecznej, natomiast pracodawca wspiera finansowo ich poczynania. Tak było właśnie przy urządzaniu pokoju do fototerapii, gdzie praca fizyczna należała do wolontariuszy, natomiast Kompania Piwowarska zainwestowała w sprzęt (prawie 10 tys. zł), a Cicha Nadzieja w materiały do wykończenia remontu.