Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital zamiast pracy

Joanna Pieczka
- To duże szczęście, że nikt nie zginął - mówi Zbigniew Boryczka z Sosnowca. Na zdjęciu wraz z pielęgniarką Elżbietą Siwy. / Zbigniew Marszałek
- To duże szczęście, że nikt nie zginął - mówi Zbigniew Boryczka z Sosnowca. Na zdjęciu wraz z pielęgniarką Elżbietą Siwy. / Zbigniew Marszałek
Wczoraj, około godziny 5.45, na Drodze Krajowej nr 86 w Wartogłowcu doszło do groźnego wypadku. - Dwudziestosiedmioletni mężczyzna kierujący samochodem ciężarowym marki Volvo z naczepą jadąc w kierunku ...

Wczoraj, około godziny 5.45, na Drodze Krajowej nr 86 w Wartogłowcu doszło do groźnego wypadku.

- Dwudziestosiedmioletni mężczyzna kierujący samochodem ciężarowym marki Volvo z naczepą jadąc w kierunku Bielska-Białej zawracał w miejscu niedozwolonym wykonując manewr z prawego pasa jezdni - wyjaśnia Wojciech Lewandowski z Komendy Miejskiej Policji w Tychach. - Zawracając zatorował cały przejazd z Katowic oraz część jezdni z Bielska do Katowic. Podczas manewru na tył naczepy najechał polonez. Prócz kierowcy w samochodzie znajdowało się czterech pasażerów.

Wszyscy odnieśli obrażenia.

- Jechałem ze stacji benzynowej. To prosty odcinek drogi i byłem przekonany, że już z daleka zobaczę nadjeżdżające samochody - tłumaczy kierowca volvo.

- Jechaliśmy z Sosnowca do Tychów do pracy - mówi kierujący polonezem 27-letni Zbigniew Boryczka. - Zauważyłem, że za stacją benzynową nawraca tir. Hamowałem, próbowałem wjechać do rowu, bałem się jednak o bezpieczeństwo jadących ze mną kolegów.

Po zdarzeniu stracił przytomność. Ma rękę złamaną w czterech miejscach. Wraz z kolegami został odwieziony na Izbę Przyjęć Szpitala Specjalistycznego Wojewódzkiego w Tychach. Dwóch z poszkodowanych, po udzieleniu im pomocy ambulatoryjnej, odesłano do domu. Trzy pozostałe osoby pozostają na Oddziale Urazowo-Ortopedycznym.

- Ofiary wypadku to młodzi mężczyźni. Ich zdrowiu nic nie zagraża - informuje zastępca ordynatora lek. med. Bogusław Musiał. - Jeden z nich ma złamaną kość udową, drugi doznał złamań w obrębie kończyn górnych oraz objawów wstrząśnienia mózgu, trzeci zaś centralnego zwichnięcia biodra. Dwie z ofiar wypadku w przyszłym tygodniu poddane zostaną operacji, a jedna leczeniu zachowawczemu.

- Jeżdżę tędy pięć lat i wiem, że w tym miejscu jest zakaz zawracania. Kierowcy tirów powinni być bardziej ostrożni, również przepisy ruchu drogowego na tym odcinku winny być zaostrzone. To duże szczęście, że nikt nie zginął. Kierowca tira mógł najpierw zorientować się w sytuacji. Dalej znajduje się przecież skrzyżowanie, a za nim wiadukt. Nie musiał zawracać na trasie - komentuje zajście Zbigniew Boryczka.

Przyczyny wypadku ustali Sekcja Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tychach. *

Wojciech Lewandowski Komenda Miejska Policji w Tychach: Na odcinku, gdzie doszło do wypadku, znajdują się łączące jezdnie przecinki. Korzystają z nich kierowcy skracając sobie drogę. Jest to niedozwolone. W ubiegłym roku kilkaset metrów dalej z powodu zawracającego w niedozwolonym miejscu tira autobus turystyczny wiozący chorwackich kibiców zjechał z drogi do rowu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto