Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczewskie piwo powraca pod postacią Gryfa. Wkrótce premiera złocistego trunku [ZDJĘCIA]

(PZ)
Po 80 latach, dzięki grupie pasjonatów z Wolnego Browaru Tczewskiego i lokalnej hurtowni piw rzemieślniczych Chmielove, w postaci „Gryfa” powraca tczewskie piwo.

W 2013 r. grupa pasjonatów historii Tczewa i piwowarstwa założyła Wolny Browar Tczewski. Odwołując się do tradycji zapisanej w wilkierzu, który dawał prawo do warzenia piwa każdemu obywatelowi miasta posiadającemu własny dom, rozpoczęli warzenie piw domowych. Promowali również tradycje lokalnego piwowarstwa poprzez organizacje warsztatów dla piwowarów domowych i corocznego święta piwa „Październik na Fest” organizowanego pod koniec października. Po pięciu latach tej działalności postanowili na dobre wskrzesić tczewskie piwowarstwo i stworzyli plan powołania browaru kontraktowego.

- Plan udał się dzięki współpracy z naszą lokalną hurtownią piw rzemieślniczych Chmielove - mówi Katarzyna Franusiak z hurtowni. - Dobrze znamy rynek piwny i mocno działamy na terenie Trójmiasta i w jego okolicach.

Już za miesiąc pierwsze tczewskie piwo o nazwie "Gryf", w stylu american lager, pojawi się w lokalnych sklepach i pubach, co niewątpliwie ucieszy smakoszy piw rzemieślniczych. Premiera "Gryfa" odbędzie się w Warsztatowej Cafe w Tczewie, 11 maja, o godzinie 20.00. Twórcą receptury jest Łukasz Kortas, który nie miał mistrza, a sam stał się mistrzem. Warzy domowe piwa i eksperymentuje od 6 lat. Jest znanym i docenianym w branży piwnej samoukiem z kilkoma poważnymi sukcesami na koncie.

- Połączyliśmy najlepsze naszym zdaniem cechy lagerów czyli przyjemny zbożowy aromat i lekkość smaku z nowymi trendami w piwowarstwie czyli obfitym chmieleniem amerykańskimi odmianami chmielu, które wnoszą do aromatu piwa nuty których zwyczajny konsument się nie spodziewa to jest nuty cytrusowe, żywiczne i nuty owoców tropikalnych - wyjaśnia Łukasz Kortas. - Do zasypu użyliśmy niestandardowych jak na lagera dodatków czyli płatków owsianych i pszennych aby wnieść nieco gładkości oraz płatków ryżowych aby piwo było jasne przyjemne dla oka. Do chmielenia w kotle oraz chmielenia na zimno użyliśmy amerykańskich odmian Simcoe i Citra.

Jak podkreślają pasjonaci piwowarstwa, w średniowieczu piwo było napojem codziennym, spożywanym również przez najmłodszych. Było trunkiem o dużo niższej niż obecnie zawartości alkoholu i bardzo odżywczym, zyskało nawet miano „płynnego chleba”. Alkohol w piwie gwarantował jego małą podatność na przenoszenie drobnoustrojów chorobotwórczych, czego nie można powiedzieć o ówczesnej wodzie.

- Warzeniem piwa zajmowali się zarówno mieszkańcy, jak i zakonnicy z klasztoru dominikańskiego - mówi Łukasz Brządkowski z Wolnego Browaru Tczewskiego. - Od XIV w. głównym jego producentem był odrębny cech piwowarski. W czasach krzyżackich na polecenie wielkiego mistrza Konrada von Ehrlichshausena zakonni bracia dokonali oceny piwa warzonego w pomorskich miastach. Tczewskie piwo zostało określone jako „pełnia radości” w odróżnieniu od gdańskiego („strzeż się”), malborskiego („cielęce szczyny”), gniewskiego („nędza”) czy starogardzkiego („dzban popłuczyn”).

W czasach pierwszej Rzeczpospolitej Tczew był największym po Gdańsku ośrodkiem piwowarstwa na Pomorzu. W mieście działał cech browarników, a ich piwa można było spotkać w wielu karczmach w pobliżu miasta. Dużo miejsca piwowarstwu poświecono w zbiorze praw lokalnych „Wilkierzu Królewskiego Miasta Tczewa” z roku 1582, poszerzonego w 1599 r. Kilkanaście artykułów traktuje o warzeniu piwa, piwowarach i ich pomocnikach oraz słodowniach. Precyzyjnie określał, kto może warzyć piwo, kiedy i gdzie je sprzedawać, a także wiele innych szczegółów dotyczących złotego trunku.

Historię tczewskiego browaru zrekonstruował przy okazji wystawy „Browarnictwo w Tczewie” Dawid Fandrejewski z Fabryki Sztuk. Warzenie piwa na skale przemysłową zapoczątkował Johann Allert, który w latach 60. XIX w. zakupił teren przy ul. Zamkowej pod budowę słodowni i niewielkiej rozlewni. W 1867 r. dodatkowo wybudowano tam warzelnię i leżakownię. Zdolność produkcyjna browaru Allerta wynosiła ok. 2 tys. hektolitrów rocznie. W 1890 r. browar został rozbudowany o stajnię oraz zajezdnię dla wozów konnych, niezbędnych do dystrybucji piwa. W marcu tego samego roku wzniesiona została również dobudówka, przylegająca do słodowni. W nowym pomieszczeniu śrutowany był słód niezbędny do produkcji piwa. Latem 1893 r., na placu przylegającym do browaru, wybudowana została maszynownia i kotłownia, wyposażona w kocioł parowy. Z końcem XIX w. przy ul. Zamkowej 1 wzniesiona została zakładowa remiza Shuppen. Po 1900 r. zabudowę Browaru Tczewskiego wzbogacono o myjnię butelek, warsztat rzemieślnika oraz budynek administracyjny.

Ponieważ popyt na tczewskie piwo stale wzrastał, powołana została do życia powiększona spółka o nazwie Dirschauer Brauerei und Mazfabrik Geselltschaft mit beschrankter Haftu. Nowym właścicielem był Hermann Hein, właściciel Fabryki Likierów, Octu i Musztardy, mieszczącej się przy dzisiejszej ul. Chopina. W 1902 r. do budynku, gdzie mieściły się warzelnia i leżakownia, zostało dobudowane nowe pomieszczenie, w którym zainstalowano kocioł parowy z prądnicą, zapewniającą elektryczność, oraz maszynę chłodniczą, natomiast w lutym 1903 r. postawiony zostaje spichlerz, w którym przechowywane było zboże. Kolejną większą inwestycją było dobudowanie w 1905 r. budynku z dużymi piwnicami fermentacyjnymi, które miały pełnić również funkcję leżakowni oraz chłodni. W tym czasie zdecydowano się również na otwarcie zautomatyzowanej linii produkcji piwa butelkowego, co przyczyniło się do wzrostu sprzedaży browaru do 10 tys. hektolitrów rocznie. Po 1912 r. przebudowane zostały budynki, gdzie składowane były beczki i butelki z piwem, a w warzelni wymieniony został kocioł na większy o pojemności 8 900 litrów. Modernizację przeszła również słodownia, którą wyposażono w maszynę do śrutowania słodu.

Dynamiczny rozwój browaru zastopowała I wojna światowa. Po powrocie Tczewa do Polski browar zmienił nazwę na Browar Tczewski T.z.o.p. i został wykupiony przez spółkę Browaru Kuntersztyn. Ofertę produkcyjne rozszerzono o napoje bezalkoholowe, tj. wodę sodową, lemoniadę i oranżadę. Od 5 listopada 1934 r. dyrektorem był Teodor Szołtysik. W 1935 r. Browar Tczewski zatrudniał 15 pracowników, niestety przed wybuchem wojny zaprzestał produkcji. Ówczesna prasa szeroko rozpisywała się o praktykach Browaru Kuntersztyn, który wykupił i zlikwidował swoich konkurentów. Sprawa dotyczyła nie tylko browaru w Tczewie, ale również w Wejherowie, Toruniu i Kartuzach. Do 1939 r. rozebrana została część budynków, a sprzęt trafił do Grudziądza. Do dnia dzisiejszego pozostały po browarze tylko budynki przy ul. Zamkowej o numerach 2/3 oraz 5/6.

Tczew NaszeMiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto