MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To moja praca

JERZY GOŚCIŃSKI
Richard Shittu wraz ze swoją życiową partnerką, Justyną.   Fot.
  JERZY GOŚCIŃSKI
Richard Shittu wraz ze swoją życiową partnerką, Justyną. Fot. JERZY GOŚCIŃSKI
Mówi RICHARD SHITTU, piłkarz GKS Tychy - Czy wiesz na kogo wołają "Rysiu"? - Tak. To spolszczona odmiana mojego imienia i już powiedziano mi, że zostałem tak ,ochrzczony" przez działaczy, kibiców i piłkarzy GKS ...

Mówi RICHARD SHITTU, piłkarz GKS Tychy

- Czy wiesz na kogo wołają "Rysiu"?

- Tak. To spolszczona odmiana mojego imienia i już powiedziano mi, że zostałem tak ,ochrzczony" przez działaczy, kibiców i piłkarzy GKS Tychy.

- Jak trafiłeś do tej drużyny?

- To długa historia. Podczas pobytu w Londynie poznałem mieszkankę Tychów Justynę Dębowską. Zaczęliśmy się spotykać, a kiedy ona podjęła decyzję o powrocie do Polski, postanowiłem, że pojadę z nią. Nie wiedziałem wtedy, że otworzy się przede mną szansa na kontynuowanie kariery piłkarskiej. Wybraliśmy się pewnego razu na kolację i poznaliśmy wiceprezesa GKS, Krzysztofa Króla, który, gdy dowiedział się o mojej futbolowej przeszłości, zaproponował mi, bym pojawił się na treningu. Poćwiczyłem z piłkarzami, a trener Andrzej Płatek podjął decyzję o włączeniu mnie do drużyny.

- Jakie masz ambicje sportowe?

- Ktoś mi zaufał i teraz w zamian bardzo będę chciał pomóc tyskiemu GKS w awansie do III ligi. Po kilku tygodniach pobytu mogę stwierdzić, że jesteśmy w stanie osiągnąć ten cel. Trener Płatek to jeden z większych fachowców, z którymi pracowałem w życiu. Również atmosfera w drużynie jest doskonała. Nie miałem żadnych problemów z aklimatyzacją w nowym towarzystwie.

Oczywiście, każdemu marzy się kariera wielkiego futbolisty. Najważniejszy dla mnie jest interes drużyny, ale jeśli pojawią się konkretne propozycje z wyżej notowanych zespołów, wtedy z pewnością je rozważę. Na razie nie ma jeszcze jednak żadnego tematu.

- W ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa zdobyłeś dwie bramki. Czy to apogeum Twoich możliwości?

- To moja praca i za to mi płacą. Nie ukrywam jednak, że sprawiło mi to sporą satysfakcję. Szczególnie, kiedy widziałem radość naszych kibiców. To miłe uczucie. Nie można mówić o przekroczeniu granicy pewnych możliwości. Może być też i taki mecz, w którym nadarzy się pięć okazji do strzelenia gola i wszystkie wykorzystam. To też nie będzie apogeum, bo tych sytuacji może być przecież jeszcze więcej.

- Jak oceniasz Polskę?

- Bardzo pozytywnie. Niestety, poza Tychami nie miałem jeszcze okazji zobaczyć nic więcej. Trwa ciągłe załatwianie wszystkich niezbędnych dokumentów związanych z moim pobytem w Polsce. Z pewnością nie dałbym sobie rady z tym wszystkim, gdyby nie Justyna, jej mama, pani Teresa Dębowska, i wiceprezes Król. To oni w każdej chwili służą mi pomocą. Jedno już jednak mogę powiedzieć. Wbrew obawom nie spotkałem się z ani jednym objawem wrogości w stosunku do mojej osoby. Generalnie ludzie są mili i w miarę swoich możliwości uczynni. Dla mnie to ważne, bo przecież w tym kraju pozostanę najprawdopodobniej na stałe.

Richard Shittu - urodzony 12.06.1978 w Lagos (Nigeria), kawaler, swoją karierę piłkarską rozpoczął w Anglii, gdzie występował w klubach amatorskich. Od sierpnia 2002 zawodnik GKS Tychy. W dotychczasowych występach w barwach tego klubu zdobył 5 bramek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto