- Ruszyłoby nawet w styczniu, gdyby wszystko poszło z planem - mówi Mieczysław Podmokły, zastępca prezydenta ds. infrastruktury technicznej. - Problem w tym, że na lodowisko przeznaczyliśmy około pół miliona, a tymczasem dwie oferty, jakie wpłynęły na pierwszy przetarg, początkiem grudnia, opiewały na blisko milion złotych. W styczniu ogłosiliśmy więc drugi przetarg. I tym razem udało się nam kupić lodowisko za kwotę, o której myśleliśmy. Dokładnie takie, jak dwa wcześniejsze.
Zaczął się montaż i wtedy przyszły pamiętne mrozy, które - jak mówi wiceprezydent - wstrzymały prace na około dziesięć dni.
- Dwudziestostopniowe mrozy uniemożliwiły przeciągnięcie kabla niskiego napięcia przez przewiert przez ulicę Sikorskiego do miejsca wskazanego przez Vattenfall. A bez tego nie mógł działać agregat zamrażający wodę - opowiada Mieczysław Podmokły.
Agregat został podłączony do prądu 28 lutego. I od tego czasu czynione są próby zamrożenia wody, ale słońce w ciągu dnia psuje całą robotę.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?