Nie potwierdzają tego twierdzenia nasze obserwacje i nasza sonda. A w ostatnich latach w rejestrze Urzędu Stanu Cywilnego w Tychach to imię trafiło nawet w kategorii "imiona rzadkie". W tym roku w Tychach nadano je dwóm noworodkom, w zeszłym roku nie zarejestrowano ani jednego dziecka o takim imieniu, ale w roku 2009 było ich aż czterech.
Nie znaleźliśmy w Polsce wykazu popularności tego imienia w poszczególnych latach. Taki wykaz istnieje jednak na stronach francuskich. Wynika z niego, że to imię święciło triumfy na początku XX wieku. W latach 1910-30 co szesnasty chłopczyk otrzymywał imię Andrzej. Rekord padł w roku 1920, kiedy zanotowano aż 18.303 Andrzejów w całej Francji, w roku 1941 - już 9.113.
Ostatnim najlepszym rokiem dla tego imienia we Francji w XX wieku był 1946, kiedy to ochrzczono nim 13.214 chłopców. Potem już następował wyraźny, systematyczny spadek. W roku 1997 we Francji nadano imię Andrzej 159 razy, w roku 2006 już tylko 95. To dane dla Francji, ale pewnie można je jakoś odnieść do popularności tego imienia również w naszym kraju.
Na pewno w języku polskim funkcjonują francuskie odpowiedniki przysłów związanych ze św. Andrzejem, jak np. Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży, sto dni śnieg na polu leży (Neige de Saint-André peut cent jours durer). Wśród francuskich przysłów związanych z tym świętym nie ma natomiast żadnego, które odnosiłoby się do wróżb jak nasza "Na św. Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja".
Pierwsza literacka wzmianka o takim andrzejkowym wieczorze wróżb pochodzi z roku 1557. W jednym ze swoich utworów zawarł go Marcin Bielski, poeta satyryczny, pisarz i tłumacz. Na historycznej ziemi pszczyńskiej, czyli m.in. w Tychach i powiecie bieruńsko-lędzińskim, andrzejkowe wróżenie było bardzo mało popularne przed wojną, upowszechniło się dopiero w późniejszych latach. Wygląda na to, że nie jest to zwyczaj śląskiej proweniencji, musi to być import z Polski. Nie ma też na Śląsku za wiele kościołów pod wezwaniem św. Andrzeja. Znaleźliśmy dwa: w Zabrzu i Środzie Śl.
Andrzej Dziuba, prezydent miasta Tychy
Urodziłem się dzień po andrzejkach i dlatego rodzice zdecydowali się na takie imię dla mnie. Tu, na Śląsku, gdzie raczej obchodzi się urodziny niż imieniny, jest bardzo wygodne, bo można połączyć obie okazje.
Bardzo lubię to imię. W roku 1956 było dość popularne. W mojej 20-osobowej grupie na studiach było aż czterech Andrzejów.
ks. Andrzej Gawełczyk z parafii bł. Karoliny w Tychach
Miałem być Jackiem, ale ostatecznie rodzice zdecydowali się na Andrzeja. W rodzinie jeszcze tylko jeden z kuzynów miał to samo imię. Wśród moich znajomych nie było zbyt popularne. Nawet teraz wśród duchownych tyskich jestem bodaj jedynym Andrzejem. Bardzo lubię to imię, a jako ksiądz tym bardziej, że moim patronem jest apostoł Andrzej.
Andrzej Drybański, dyrektor szpitala wojewódzkiego
W mojej rodzinie jestem jedynym Andrzejem, nie było Andrzejów wśród dziadków czy wujków, wśród kolegów też raczej imienników nie miałem, a jak już się tacy zdarzyli, to obchodzili imieniny w listopadzie. Moje wypadają w maju. Patronuje mi Andrzej Bobola.
Bardzo jestem zadowolony ze swojego imienia.
NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
