Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Co wytropił tajny klient?

JOL
Prawie 85 proc. tyskich sprzedawców w małych i średnich sklepach nie patrzy na wiek klienta kupującego alkohol i papierosy. Tak samo robi ponad 75 proc. kasjerek w super- i hipermarketach, a w sklepach na stacjach benzynowych to już w ogóle nikogo nie interesuje, czy kupujący alkohol i papierosy ma 18 lat. Takie są wyniki najnowszej akcji „Tajny klient”.

Jest to akcja, podczas której audytor nie wyglądający na 18 lat próbuje kupić alkohol i papierosy. Przy kasie staje za nim inny, już zdecydowanie pełnoletni, który widząc brak reakcji ze strony sprzedawcy próbuje protestować i namówić go do wylegitymowania tamtego.

Badanie wykonano 120 razy w 60 sklepach. Tylko 19 razy sprzedawca odmówił sprzedaży z własnej inicjatywy. Aż 90 razy do sprzedaży nie doszło tylko dlatego, że była rzeczona interwencja „dorosłego klienta”. A w jedenastu przypadkach alkohol i papierosy zostały sprzedane mimo takiej interwencji. Zdarzało się bowiem, że kasjerki oświadczyły, iż znają tę osobę, że jest stałym klientem, kiedyś zaglądały w dowód i wiedzą, że na pewno ta osoba jest pełnoletnia. Co oczywiście nie było prawdą, bo młodzi audytorzy nigdy wcześniej tych kasjerek nie widzieli.

I było też tak, że ktoś „życzliwy” obiecał kupić młodemu audytorowi piwo czy papierosy, gdy tylko „ten pan” sobie pójdzie.
Było to drugie takie badania w tyskich sklepach. Poprzednie przeprowadzono dwa lata temu. Wtedy jednak dwa razy więcej było przypadków, gdy sprzedawca z własnej woli poprosił o dowód, a kiedy klient go nie miał przy sobie, to alkoholu nie sprzedał. W tym roku tak było w 16 proc. przypadków, a wtedy w 38 proc. W stosunku do badania sprzed dwóch lat spadła natomiast liczba tych, którzy zdecydowali się sprzedać alkohol mimo interwencji dorosłego klienta. Wtedy bowiem tak było w 15 proc., a teraz – w dziewięciu.

I jeszcze jedna różnica: dwa lata temu pięć razy częściej o dowód tożsamości pytano chłopaków, natomiast dziewczyny miały łatwiej przy zakupach. W tym roku już i chłopcy, i dziewczęta mieli mniej więcej równy dostęp do zakazanych produktów.

Pieniądze na akcję „Tajny klient” pochodzą z funduszy przeznaczonych na przeciwdziałanie alkoholizmowi. Fundusz ten tworzą opłaty za koncesję na sprzedaż alkoholu. W tym roku miejski program przeciwdziałania alkoholizmowi ma do dyspozycji niecałe 1,8 mln zł. W pierwszym półroczu wydał nieco ponad milion.
Sporo tych pieniędzy idzie na kolonie i półkolonie dla dzieci z rodzin zagrożonych uzależnieniami, na prowadzenie świetlic terapeutycznych, na place zabaw, na zajęcia pozalekcyjne dla dzieci i młodzieży, ale też m.in. na samo wyprowadzanie ludzi z nałogów.

Tylko w tym roku do komisji rozwiązywania problemów alkoholowych wpłynęło 111 wniosków o skierowanie na leczenie odwykowe. W zeszłym roku takich wniosków złożono 235, w roku 2009 – 172, w 2008 – 160, w 2007 – 168, w 2006 – 199.
- Trudno powiedzieć, czy problem związany z alkoholizmem w Tychach rośnie czy maleje – mówi Krystyna Rumieniuch, naczelnik Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta. – Na pewno rośnie świadomość tych spraw. Rośnie odwaga w zgłaszaniu problemów alkoholowych. To efekt kampanii społecznych. Oczywiście, każde zgłoszenie wymaga rozpoznania, wywiadu środowiskowego, poddania zgłoszonego badaniom psychologa i psychiatry i oceny, do jakiej formy pomocy kwalifikuje się dany człowiek.

Choć jednak rośnie świadomość konieczności podejmowania walki z problemami alkoholowymi, to jednak ciągle jesteśmy daleko za krajami Europy Zachodniej w kwestii odpowiedzialności społecznej. Ciągle jest w naszym narodzie społeczne przyzwolenie na wsiadanie za kierownicę po pijanemu. Ciągle jeszcze nie myśli się o konsekwencjach jazdy po pijanemu dla samego pijanego oraz otoczenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto