Tychy: Czy grozi nam powódź? [ZDJĘCIA]

Tychy: Czy grozi nam powódź? I skąd ten niż?

14 maja doszedł do Polski Niż Genueński (nazywany też Depresją Liguryjską), który w odróżnieniu od zwyczajnych, niegroźnych niżów płynących w z zachodu na wschód Europy może przynieść poważne zagrożenie.

To właśnie ten niż (rodzący się nad okolicami włoskiego miasta Genua) jest odpowiedzialny za największe powodzie w historii naszego kraju (zwłaszcza za fale wezbraniowe z 1997 i 2010 roku). Ten fakt nie może dziwić, ponieważ badania wykazują, że co czwarty taki niż jest odpowiedzialny za powodzie w Europie południowej, środkowej i wschodniej.

Tychy: Czy grozi nam powódź? Sytuacja w Tychach.

Niż nadciągnął nad nasze województwo w środę 14 maja i w pierwszy dzień przyniósł spore opady, które postawiły w stan gotowości służby ratownicze. Taka sytuacja pogodowa ma się utrzymać co najmniej do soboty, jednak aktualna sytuacja pogodowa w Tychach i okolicy jest dość spokojna, a deszcz nie pada.

- W Tychach nie ma jak na razie żadnych powodów do niepokoju. Nie mieliśmy też żadnych interwencji. Sytuacja jest spokojna, a opady ustały, ale jesteśmy w stałej gotowości. - Jedyna nasza interwencja dzisiaj, to było złamane drzewo przez silnie wiejący wiatr, które spadło na samochód przy DK1. Nie było żadnych ofiar, jedynie przez chwilę zamknięty jeden pas ruchu - powiedział mł. kpt. Tomasz Kostyra ze Straży Pożarnej w Tychach.

Tychy: Czy grozi nam powódź? Jak wygląda sytuacja w sąsiednich miejscowościach?

- W Bieruniu i Lędzinach sytuacja jest jak na razie spokojna. Strażacy dokonali przeglądu sprzętu oraz magazynów przeciwpowodziowych. W Bieruniu został powołany gminny zespół zarządzania kryzysowego. Sprawdzony został tam system łączności, plany przeciwpotopowe. Sprawdzone zostały także wały. Wszystko jest w stanie podwyższonej gotowości. Jak na razie nie doszło do żadnych niepokojących zdarzeń. - W Lędzinach wystąpiły lokalne podtopienia. Strażacy odnotowali tam trzy podtopienia posesji - wszystko jednak zostało szybko opanowane. Zastosowano pompy i worki z piaskiem - mówi mł. kpt. Tomasz Kostyra.

- Poza tym w Bojszowach zostało przygotowanych 22 tys. worków i 75 ton piasku, a w Chełmie Śląskim sprawdzono dokładnie wały na Przemszy. Sytuacja jest pod kontrolą - dodał.

[AKTUALIZACJA] 17 maja
Jak nas poinformowano w Państwowe Straży Pożarnej, w Tychach nie ma zagrożenia powodziowego. Strażacy sprawdzają wały, kontrolują miejsca, które w poprzednich latach były zalane. Zapewniono nas, że nie ma powodu do niepokoju.