- Nasze fundusze się jednak skończyły – wyznaje Wiesława Sieczka, prezes Stowarzyszenia Hospicjum im. Kaliksta I w Tychach. – Jeśli rada miejska zgodzi się nam przyznać pół miliona złotych, to wykonamy jeszcze ogrzewanie. Na kontynuację innych prac wewnątrz na razie nie mamy pieniędzy. Stąd nasz niepokój i obawa o zachowanie płynności prac.
Do tej pory się udawało. Pierwszy etap rozpoczął się 7 grudnia 2009 i trwał do 18 czerwca 2010. Drugi zaczął się 5 sierpnia 2010 i zakończył 12 maja 2011. Trzeci trwał od 28 czerwca br. do 21 sierpnia, czwarty zaczął się nazajutrz.
Na zimę budynek będzie wyglądał, jakby był skończony. Niestety, całe wnętrze pozostaje do zrobienia. Za rzeczone sześć milionów złotych. Kasa stowarzyszenia jest na razie pusta.
Znów trzeba kwest i innych akcji. Ostatnia przyniosła niewiele ponad tysiąc złotych. Tyle zebrało się w Wakacyjnym Punkcie Informacyjno-Medycznym, który trwał od 11 czerwca do ostatniego weekendu sierpniowego. W czasie w każdą sobotę była okazja do pomiaru cukru i ciśnienia, a przy okazji zorientowania się w postępie prac na budowie hospicjum.
Największy zastrzyk finansowy pochodzi zawsze z 1 proc. podatku. W tym roku było to blisko 570 tys. zł. Taka kwota wpłynęła na konto stowarzyszenia w ostatnim dniu lipca.
By wesprzeć budowę tej niezwykle ważnej dla ludzi instytucji, nie trzeba jednak czekać ani na żadne kwesty, ani na rozliczenia podatkowe. Datki można samemu wpłacać na konto hospicjum lub wrzucać do skarbonek rozstawionych w różnych miejscach miasta.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?