Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Restauracje, kawiarenki i inne lokale. Co się stało z tzw. kultowymi miejscami? [ZDJĘCIA]

Jolanta Pierończyk
Herbaciarnia "Gruzińska" pojawia się w Tychach ok. 1970 r.
Herbaciarnia "Gruzińska" pojawia się w Tychach ok. 1970 r. arch.
Do"Mimozy" trzeba było dorosnąć, zaglądało się tam dopiero po maturze. Wcześniej nie uchodziło. Można się było natknąć na nauczyciela. Licealiści woleli spotykać się w "Józefince", w której była szafa grająca i zawsze ciemno od dymu. Tam młodzież chodziła na wagary, tam co niektórzy zachodzili w niedzielę zamiast do kościoła - wspomina jedna z ponadpięćdziesięcioletnich tyszanek.

- Od "Józefinki" zawsze zaczynało się szukanie towarzystwa. Nie było telefonów, trzeba było więc po prostu pochodzić po miejscach, gdzie młodzież przesiadywała. A jak się chciało schować przed wszystkimi, to się zachodziło do "Barbórki", na os. F, bo to było dość daleko od ówczesnego centrum.

- Do "Barbórki" chodziłam na wodę firmową w wysokich szklankach z brzeżkiem posypanym cukrem i ciastko za dwa złote - mówi Grażyna Jurek, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka, wówczas mieszkanka os. F.

- Znacznie mniejsze niż dziś, w latach 60. i 70. Tychy obfitowały w różnego rodzaju kawiarenki, restauracje i inne miejsca zwane kultowymi. Oczywiście, każde towarzystwo miało swoje ulubione miejsca. Gdzie indziej spotykała się młodzież, gdzie indziej dorośli, a jeszcze gdzie indziej towarzystwo w garniturach.

- Dla mnie jednym z kultowych miejsc przełomu lat 60. i 70. była kawiarnia "Teatralna" otwarta tuż po oddaniu do użytku w roku 1965 Teatru Małego. Nowoczesna, piętrowa, ze stoliczkami na tarasie. Podawano tam lody Cassate i kawę mrożoną, która była rewolucją w zwyczajach ówczesnych tyszan - mówi Maria Lipok-Bierwiaczonek, dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach.

- Kultowym miejscem był też dziedziniec teatralny, gdzie grywał zespół "Passaty" i zbierało się młodzieżowe towarzystwo.

Dla nobliwych tyszan była "Mimoza", dla ekstragości - Klub Górniczy NOT, gdzie trzeba było mieć legitymację Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górniczych.

- W okresie licealnym chodziło się do herbaciarni "Gruzińskiej" - wspomina Grażyna Jurek. - Obsługiwały tam panie w strojach stylizowanych na gruzińskie. W czasach, gdy w domach królowały "Ulung" czy "Yunnan", w "Gruzińskiej" serwowano najróżniejsze herbaty, a towarzyszyły im bakalie do zagryzania.

Ważne dla pokolenia pięćdziesięciolatków i nieci starszych były tyskie kina: stara "Halka" z twardymi krzesłami i nowoczesna "Andromeda".

- Do "Halki" chodziło się na adaptacje lektur szkolnych, a do "Andromedy" na nowe filmy - mówi Grażyna Jurek.

- W "Halce" obejrzałam np. "Przeminęło z wiatrem". Można było wysiedzieć na tych twardych krzesłach - dodaje Maria Lipok-Bierwiaczonek.

We wspomnieniach tyszan do rangi kultowego miejsca urastają Paprocany. - To była piesza wyprawa do Paprocan, piaszczystą drogą wśród pól, mijając po drodze wieżę triangulacyjną, która wznosiła się za dzisiejszym Hotelem Tychy. Wieża wskazywała najwyższy punkt - mówi Maria Lipok-Bierwiaczonek.

- Brało się koc, dwie kanapki i w drogę. A tam można było w siatkówkę zagrać lub podejść do ratowników, którzy czasem przewieźli motorówką po jeziorze - mówi jedna z tyszanek.

Nad jeziorem spotykało się i wśród rówieśników, i rodzinnie. Rodzinne imprezy odbywały się też na skałce czy - jak kto woli - w kamieniołomie, czyli tam, gdzie dziś stoi "Real". - Pamiętam majówki, które się tam odbywały - opowiada Gabriela Wysocka, wicedyrektor ZS 1. - Brało się koc, termos z herbatą, jakieś jedzenie i szło tam na nocne biesiadowanie. Tak witaliśmy maj.

- W moim okresie szkolnym do kamieniołomu chodziło się na strzelanie z przysposobienia wojskowego - wspomina Maria Lipok-Bierwiaczonek. Rodzinnie spotykano się też w parku browarnianym, dziś Książęcym.


Co tam jest?

"Teatralna" przy ul. Hlonda
- dziś MDK 1 im. Artystów Rodu Kossaków

Herbaciarnia "Gruzińska" przy placu Baczyńskiego
- dziś apteka Andromeda

"Mimoza" przy placu Baczyńskiego
- restauracja "Avanti"

"Józefinka" na rogu alei Bielskiej i ulicy Cienistej - sklep z materacami
"Barbórka" - salon gier

Klub NOT przy ul. Edukacji - dziś Kloster Pub

"Kaskada" przy alei Niepodległości
- dziś nasza redakcja

"Kameralna" przy ul. Dąbrowskiego - dziś sklep

"Agawa" przy ul. Grota Roweckiego - dziś bank

Restauracja "Słoneczna" przy al. Bielskiej - nadal jest

"Sasanka" przy ul. Dąbrowskiego - dziś sklep z meblami

"Magnolia" przy kościele Jana Chrzciciela
- dziś sklep z meblami kuchennymi

"Pod Jesionami" - nadal jest

Kino "Halka" - night club

Kino "Andromeda" - czeka na przebudowę na pasaż kultury

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto