Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Są pierwsze zwolnienia w szpitalu wojewódzkim. Co na to inne pielęgniarki?

JOL
Zaczęły się wypowiedzenia w szpitalu wojewódzkim. W pierwszej kolejności dostają je te pielęgniarki, które mają umowy na czas określony. Nawet jeśli ten czas jest jeszcze odległy.

- Umowę miałam do końca grudnia – mówi jedna z pielęgniarek, która w czwartek dostała wypowiedzenie. - Trzy lata temu, kiedy studiowałam, podpisałam lojalkę, że nie zwolnię się ze szpitala przez najbliższe trzy lata od ukończenia studiów. Ten termin mijałby w marcu 2013, a wczoraj się dowiaduję, że mogę sobie iść z kartą obiegową.

- Ja miałam umowę do końca czerwca, a tymczasem już teraz okazuje się, że za dwa tygodnie będę bez pracy – mówi pielęgniarka, która wypowiedzenie otrzymała w piątek. – Liczyłam się z tym, że mogę nie mieć przedłużonej umowy, ale może do czerwca coś bym znalazła, choć już teraz wiem, że nie jest łatwo pielęgniarkom o pracę. Nie wiem, co teraz zrobię. Jestem samotną matką, z kilkunastoletnim dzieckiem. Nie wiem, dlaczego zostałyśmy tak potraktowane. Pracowałyśmy na neurologii, ciężkim oddziale, na którym nikt nie chciał pracować. Byłyśmy lojalne wobec szpitala. Zarabiałyśmy 1.800 zł na czysto. Utrzymać się za tyle i być lojalnym wobec zakładu to było bardzo duże wyzwanie. Nie mówiąc już o tym, że ciągle nie mam pensji za dwa miesiące.

W piątek pielęgniarki miały spotkanie m.in. z przewodniczącą Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Iwoną Borchulską. Po godzinnych obradach pielęgniarki i położne postanowiły solidarnie nie składać podań o pracę do spółki, która przejmie szpital, wychodząc z założenia, że spółka nie może zacząć działać, nie mając pełnej obsady stanowisk.

- Czujemy, że hybryda stworzona przez pana marszałka pt. Megrez jest formą walki z pielęgniarkami i położnymi, swoistą karą za to, że upomniały się o swoje pieniądze niewypłacane przez trzy lata – powiedziała. – Postanowiłyśmy, że pielęgniarki i położne zatrudnione w Tychach nie będą składać dokumentów do spółki stworzonej przez pana marszałka. A ponadto będą apelować do swoich koleżanek z sąsiednich powiatów o niepodejmowanie tu dodatkowej pracy. Oprócz tego
została podjęta decyzja o tym, że będą koleżanki solidarne z tymi, które już dostały zwolnienia, mimo, że ich umowy na czas określony powinny jeszcze trwać. Rozumiemy bowiem, że jest to forma nacisku na całą resztę, poddała się propozycji marszałka. Na tę propozycję mówimy NIE.

Prezes spółki Megrez, Mariola Szulc, oświadczyła, że od momentu ogłoszenia o naborze o pracę podania spływają. Jest ich już około 70. Są to zarówno, jak mówi, podania złożone przez pracowników szpitala, jak i ludzie z zewnątrz, m.in. absolwentów, którzy szukają swojej pierwszej pracy.

- Ale gdybym powiedziała, że nie widzę problemu albo że się tym nie martwię, to bym skłamała – przyznała.

Nowym pracownikom spółka chce proponować zarówno umowy o kontrakt wymagającą od pielęgniarki założenia jednoosobowej firmy, jak i umowy o pracę.
- W pierwszej kolejności będziemy proponować kontrakty, ale w szczególnych przypadkach będą też rozważane umowy o pracę – powiedziała.
Na pytanie, jakie szczególne przypadki ma na myśli, odpowiedziała:
- To będzie indywidualna rozmowa z każdą z pań. Ja uważam, że zarówno kontrakt ma plusy i minusy, jak i umowa o pracę. Warto jedno i drugie sobie rozważyć. Wiem, że kontrakt odbierany jest bardzo negatywnie, ale jak się mu dobrze przyjrzeć, że można w nim dostrzec korzyści. Będziemy chcieli zaproponować paniom szkolenie, które te korzyści im przedstawi.

Na pytanie o liczbę miejsc dla pielęgniarek i położnych w nowej spółce prezes Mariola Szulc powiedziała:
- Będziemy kupować miejsca pod względem obsady, a nie ilości pracowników.

Rzecz w tym, że kontrakt będzie opiewał na 160 godzin, ale jeśli ktoś zechce pracować więcej, to nie będzie przeszkód i w tym momencie wystarczy mniej pielęgniarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto