Tychy w czasie pandemii koronawirusa. Ograniczenia w życiu codziennym trwają od połowy marca. Za nami czas eskalacji obostrzeń. 20 kwietnia zaczęło się luzowanie restrykcji. Nim jednak to nastąpiło, od 16 kwietnia zaczęły obowiązywać maseczki. Wszystkich i wszędzie. Nawet na pustej ulicy.
Tyszanie stosują się do zarządzenia i maseczki noszą. W zamian korzystają z wyjątkowo pięknej i ciepłej wiosny. Spacerują po parkach, jeżdżą na rowerze, znów chodzą z kijkami, biegają...
Oczywiście, nadal nie ma prawa zgromadzeń, spotkań w gronie znajomych. Szkoły nadal zamknięte. Nieczynne są instytucje kultury, obiekty sportowe. Napis "Zamknięte" wisi na wielu sklepach.
Widać zdecydowanie mniej ludzi na mieście. Autobusy i trolejbusy jeżdżą puste, niewiele ludzi w sklepach, na targach. Wiele produktów (zwłaszcza zielenina) niszczeje.
Tyszanie jakby przyzwyczaili się do siedzenia w domach. Jakby się trochę przestawili na inne tory. Nawet limit miejsc w kosciołach nie jest do końca wykorzystany.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?