Jak nam powiedziała Katarzyna Ptak, dyrektor PUP, z pisma ministerstwa wynikało, że tyski program wymagałby analiz oraz doprecyzowania aspektów formalnych i prawnych.
Pieniędzy trzeba więc szukać gdzie indziej, ale te inne źródła mają, niestety, przepisy tak skonstruowane, że już nie wszyscy pracownicy będą mogli po te środki sięgnąć.
Będzie po prostu trudniej.
Jednym ze źródeł, z których Tychy chcą skorzystać to rezerwa funduszu pracy. - Po raz pierwszy jest ona uruchomiona tak szybko. Nigdy wcześniej nie była dostępna już w styczniu - mówi dyrektor Ptak. - Być może tam znajdziemy właśnie te 16 mln zł.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?