Tyszanie dla Ukrainy.Tak brzmi hasło imprezy, ale nie tylko tyszanie się tam zebrali. Na estradzie pojawiły się także Ukrainki z Kijowa, Inga i Tatiana Surowiec, matka i córka.
- Myśleliśmy, że to już koniec. Że Rosja wejdzie z wojskiem i będzie po nas. Ale stał się cud - mówiła Inga Surowiec.
Nie ukrywała, że sporo w tym zasługi Polski. - Mam nadzieję, że to początek nowego etapu stosunków polsko-ukraińskich - mówiła. - Że już nie będzie wypominania sobie przykrych chwil z przeszłości, ale pójdziemy do przodu.
I po ukraińsku przeczytała list syna do matki. Syna, który nie wrócił z Majdanu. Zaczynał się od słów: "Mamo, nie płacz!", a kończył słowami "Kocham Ciebie i kocham Ukrainę".
Jej córka wraz ze swoim partnerem ze szkoły tańca zatańczyła walca dla "niebieskich aniołów", czyli chłopców, którzy oddali życie na Majdanie.
Bardzo wzruszająco, w kontekście wydarzeń na Ukrainie, zabrzmiała piosenka "Panta rhei" Raisy Miszteli;
Panta rhei, wszystko przemija, zostaw po sobie ślad.
Płacz i śmiech, w nich wielka siła,
żyj,
każdą chwilę łap.
Niech każdy dzień będzie największym nam świętem
wiem, teraz wiem
kochaj bez umiaru, miłości nie żałuj
wiem, teraz wiem
przyjdzie czas...zabraknie nas...
Gorzki żal, gdy tracisz nadzieję,
gdy nagle odchodzi ktoś.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?