Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Utrudnienia na trasie Tychy-Katowice

Marcin Badora
Podczas popołudniowego szczytu sznur samochodów ciągnie się aż ze szczytu górki murckowskiej.
Podczas popołudniowego szczytu sznur samochodów ciągnie się aż ze szczytu górki murckowskiej.
Droga Krajowa numer 86 na odcinku Katowice- Tychy posiada status drogi ekspresowej. Określenie to nie jest żadnym pocieszeniem dla kierowców, którzy codziennie tracą wiele minut stojąc w tworzącym się na niej korku.

Droga Krajowa numer 86 na odcinku Katowice- Tychy posiada status drogi ekspresowej. Określenie to nie jest żadnym pocieszeniem dla kierowców, którzy codziennie tracą wiele minut stojąc w tworzącym się na niej korku. Sznur poruszających się w żółwim tempie samochodów pojawia się najczęściej w godzinach szczytu: zarówno rano jak i w godzinach popołudniowych. Przyczyną jest remont wiaduktu w ciągu ulicy Boya Żeleńskiego.

Prace drogowe przy wiadukcie trwają od lipca bieżącego roku. Od tego czasu na obu nitkach drogi przejazd odbywa się tylko jedną jezdnią. Irytująca kierowców sytuacja uległa jeszcze pogorszeniu wraz z końcem wakacji, który przyniósł wzmożenie ruchu. Na szczęście męka kierowców potrwa już tylko do listopada.

- Zakończenie prac przewidziane jest na ósmego i nic nie wskazuje, żeby wykonawca miał nie zdążyć na czas - zapewnia Henryka Ojrzanowska z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów, który jest zleceniodawcą remontu.

Okazuje się jednak, że z płynnego przejazdu pomiędzy Tychami i Katowicami będzie można cieszyć się tylko przez osiem miesięcy - prawdopodobnie od lipca przyszłego roku sytuacja się powtórzy. Tym razem remontowi poddana zostanie jezdnia północna wiaduktu Boya Żeleńskiego (obecnie prace trwają na jezdni południowej).

Powstające zatory mają też wpływ na kursowanie komunikacji miejskiej. Autobusy linii kursujących między Tychami i Katowicami często docierają do celu ze znacznymi opóźnieniami.

- Między siódmą i ósmą rano, kiedy jeżdżę na zajęcia, autobus traci około kilkunastu minut. Zdarza się nawet, że kierowca zmienia trasę i próbuje "zarobić" trochę czasu jadąc przez Czułów. Mimo to nieraz spóźniam się z tego powodu na zajęcia - mówi Jarosław Gracka, tyszanin studiujący w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. - Jeszcze dłużej przychodzi mi czekać, kiedy około osiemnastej wracam z zajęć. Wtedy tracę nawet do pół godziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto