Wielka woda, wielka trwoga.
Przychodzi znienacka jak odwet wroga.
Zabiera wszystko, co cenne, nasz dorobek, nasze marzenia.
Jest niebezpieczna, wyrządza szkody nie do przewidzenia,
A najgorsze jest, że ciągle wzbiera.
Nie ma na nią siły ani rady,
Rozrywa tamy i barykady.
Jedni uciekają, inni się poddają,
Ludziom wystraszonym serca kołatają.
Patrzą na to wszystko i na głos Boga pytają:
Co z nami będzie, kto nam pomoże?
Ratuj nas, dobry Boże!
Wielka woda, gniewna pani,
Już przestałaby nas ranić.
Dość złego uczyniła,
A przecież taką spokojną rzeką była.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?