22 osoby spośród 29 członków klubu (w większości zawodnicy) przybyły na niedzielne walne zebranie GKS Tychy. Zebranie nie przyniosło odpowiedzi praktycznie na żadne pytanie. Z braku innych kandydatów klubem nadal kierować będą ci, którzy pozostali na placu boju: Jacek Białożyt (złożył rezygnację z funkcji prezesa), Andrzej Skowroński i Jacek Kania. Jeśli nie pojawi się inna kandydatura, prezes wyłoniony zostanie z tej trójki.
- Pozostaję w zarządzie, bo trzeba wyrównać zaległości z zawodnikami i chcę znaleźć na to środki - mówił J. Białożyt.
Podczas zebrania nie wybrano nowego zarządu, nadal nie wiadomo, kto będzie sternikiem klubu, trenerem (wczoraj miał się zjawić trener ze Słowacji, propozycji nie przyjął Pavel Hulva), a nawet czy zawodnicy będą mieli w czym grać. Brakuje bowiem sprzętu i kijów. Słowem - czeski film.
Do niedzieli nie były także uregulowane sprawy kontraktów, w związku z czym zawodnicy zapowiedzieli, że nie wyjadą na zaplanowany na dzisiaj sparing z Katowicami.
- Co będzie, jeśli komuś podczas tego meczu przytrafi się kontuzja? Czy klub podpisze z takim zawodnikiem kontrakt? - pytali hokeiści. Działacze obiecali, że we wtorek sfinalizowane zostaną umowy transferowe na przyszły sezon (zaległości za ubiegły realizowane są w ratach), załatwione zostaną też sprawy sprzętowe.
Prezydent Andrzej Dziuba zapowiedział zwołanie hokejowego okrągłego stołu.
- Trudno siedzieć z założonymi rękami. Jeszcze w tym tygodniu zaproszę do siebie wszystkich ludzi, którzy działali lub działają w hokeju i być może uda się dojść do porozumienia - powiedział.
Sezon hokejowy rozpoczyna się 6 września.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?