Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Matczak nowym trenerem GKS Tychy. Zmieni grę tyskiego zespołu?

Jacek Sroka
Wojciech Matczak w 2005 r. zdobył z GKS mistrzostwo Polski
Wojciech Matczak w 2005 r. zdobył z GKS mistrzostwo Polski Arkadiusz Ławrywianiec
Wojciech Matczak, nowy trener hokeistów tyskiego GKS-u, po meczu z Sanokiem już wie na czym stoi. Jak sam mówi jego obecność w klubie nie gwarantuje walki o medale, jednak zamierza zrobić wszystko, aby drużyna odzyskała dynamikę i świeżość. Liczy na to, że GKS w lidze zacznie szybko wygrywać.

Dlaczego zgodził się pan gasić pożar w Tychach i poprowadzić drużynę w ostatnich dwunastu meczach sezonu zasadniczego?
Zgodziłem się tylko dlatego, że chodzi o GKS. To klub, z którym najpierw jako zawodnik, a później jako trener, byłem związany przez ponad pół życia i kiedy poproszono mnie o pomoc po prostu nie mogłem postąpić inaczej. Matczak Tychom nigdy nie odmawia, więc kiedy w piątek w nocy zadzwonił do mnie prezydent miasta Andrzej Dziuba zgodziłem się podjąć roli strażaka, bo wcześniej sam, jako zwykły kibic, przeżywałem porażki GKS.

W środowisku hokejowym słychać opinię, że dał się pan wsadzić na niezłą minę, bo uratować ten sezon nie będzie łatwo. GKS zajmuje obecnie w tabeli piąte miejsce, a w tym roku tylko cztery pierwsze zespoły grać będą w play off o tytuł mistrza Polski...
Faktycznie nasza sytuacja jest bardzo trudna, ale po pierwszym meczu pod moją wodzą z Sanokiem mniej więcej wiem już na czym stoimy. Szkoda, że nie udało nam się pokonać lidera, ale ten jeden punkt uważam za dobry prognostyk na przyszłość. Oczywiście nie jestem gwarantem tego, że GKS znów będzie walczył o medale mistrzostw Polski, ale naprawdę wierzę w tych chłopaków. Doskonale znam większość hokeistów, czy to z wcześniejszej pracy w Tychach czy też z innych klubów, i mam nadzieję, że wspólnie uda nam się osiągnąć w GKS sukces.

Co zamierza pan zmienić w grze tyskiego zespołu?
Chciałbym, żeby drużyna jak najszybciej odzyskała dynamikę i świeżość, bo tego jej w tej chwili najbardziej brakuje. Nie będzie to łatwe, bo liga finiszuje w szalonym tempie i 11 kolejek pozostałe do końca sezonu zasadniczego rozegramy w ciągu niespełna miesiąca. Teraz mamy cztery dni przerwy i to jest chyba najdłuższy okres jaki będziemy mogli poświęcić na treningi. Trzeba też będzie popracować nad odbudowaniem psychicznym graczy, bo po ostatnich porażkach pod względem mentalnym nie wyglądają najlepiej.

Poprzednie porażki tyszan długo tłumaczone były kontuzjami czołowych zawodników, ale teraz powoli wszyscy wracają już chyba do zdrowia?
Łukasz Sokół i Grzegorz Pasiut w tym tygodniu powinni dostać zgodę od lekarza na powrót do gry i mam nadzieję, że będą mogli wystąpić w czwartkowym meczu z Podhalem. W Nowym Targu będę miał już także do dyspozycji Michała Kotlorza, który właśnie odcierpiał karę dyskwalifikacji. To pozwoli mi, zwłaszcza w obronie, na nieco większe pole manewru i inne zestawienie drużyny. Oby tylko ilość przeszła w jakość, bo GKS jak najszybciej znów powinien zacząć w lidze wygrywać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto