Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Pszoniak: Niech się wam, k..., nie zdaje, że nie będę aktorem

Jolanta Pierończyk
Wojciech Pszoniak był przewodniczącym jury XI Tyskiego Festiwalu Monodramu, który trwał od 14 do 18 marca. Spotkanie z nim odbyło się w galerii Strefart podczas otarcia wystawy fotografii teatralnej Agnieszki Seidel-Kożuch. Prowadził je Paweł Drzewiecki.

N iech się wam, k..., nie zdaje, że nie będę aktorem - powiedział Wojciech Pszoniak, który na egzaminie do szkoły teatralnej wcale nie spodobał się komisji egzaminacyjnej złożonych z samych tuzów polskiego aktorstwa (jak np. Jan Kreczmar). Stwierdzono, że nie ma warunków zewnętrznych, jest niewrażliwy i ma wadę wymowy. Z takim wyrokiem skreślono go już na starcie, nawet nie dopuszczając do drugiego etapu.

Wojciech Pszoniak, uznany dziś aktor, dotrzymał sobie słowa. Los dał mu też szczęście powiedzenia o tym wspomnianemu Kreczmarowi, kiedy po kilku latach spotkali się na planie filmu Andrzeja Wajdy pt. „Piłat”. Był rok 1972, Pszoniak miał 30 lat, Kreczmar - 64 (tego samego roku, 29 sierpnia zmarł). Pierwszy był Jezusem, drugi Piłatem.

- Kreczmar miał już wtedy kłopoty z chodzeniem, ująłem go więc pod ramię i przypomniałem mu, że w życiu już była taka sytuacja, kiedy on był dla mnie Piłatem, a ja Jezusem, na którego wydał wyrok. Nie pamiętał tego - opowiadał Wojciech Pszoniak, przewodniczący jury XI Tyskiego Festiwalu Monodramu, podczas wieczoru autorskiego w galerii Strefart w kontekście wernisażu wystawy fotografii teatralnej Agnieszki Seidel-Kożuch.

Rozmowę prowadził Paweł Drzewiecki, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury, który zaczął od tego, że słowo jest zapewne dla gościa najważniejsza, na co ten odpowiedział zaskakująco, że nie. Że dla niego teatr to człowiek, a słowo to tylko jeden ze środków porozumiewania się z człowiekiem. Że dla niego równie ważne jak słowo jest czucie. Ba, nawet palec jest, zdaniem Wojciecha Pszoniaka, ważnym instrumentem komunikacji.
Uczestnikom wernisażu przyznał się, że jest aktorem, który... odmawia. Nie zagra roli, której nie czuje, albo ktoś nie przekona go, że jest dla niego. Tak było z rolą Robespierre’a.
- Odmawiałem trzykrotnie - powiedział.
Odmawiał też przyjęcia roli Gomułki. - Spróbować postanowiłem dopiero wtedy, gdy usłyszałem, że jest to postać zbudowana z jego autentycznych tekstów. Zacząłem w nich szukać człowieka. Obnażały one prymitywizm tego człowieka, ale to był jednak człowiek. I przyjąłem go do siebie - powiedział.
Aktor wyznał bowiem, że on nie gra postaci. On się w nią wciela, konfiguruje siebie z nią. Odkrywa w sobie cechy danego człowieka. - Można powiedzieć, że jestem poszerzony o moje postaci. Z każdej wiele dostaję, ale i wiele z siebie w nich zostawiam - mówił.

XI Tyski Festiwal Monodramu

Tegoroczna edycja Tyskiego Festiwalu Monodramu rozpoczęła się 14 marca monodramem Ewy Błaszczyk pt. „Oriana Fallaci. Chwila, w której umarłam”.
Wśród pokazów mistrzowskich był też spektakl dla dzieci - pt. „Calineczka” Wrocławskiego Teatru Lalek w wykonaniu Anny Kramarczyk, drugiej z jurorów przedstawień konkursowych (trzecim był Paweł Drzewiecki).
Wszystko zakończyło się przedstawieniem „Belfra” w interpretacji samego Wojciecha Pszoniaka.
W ciągu trzech dni, 15-17 marca, jurorzy zobaczyli 13 monodramów w wykonaniu artystów z całego kraju. Najwyżej zarówno przez jurorów, jak i przez puliczność oceniony został monodram Marty Pohrebny, która rok temu również triumfowała w Tychach. I także wyjechała z Grand Prix i nagrodą publiczności, czyli Wielkim i Małym Wozem Tespisa.
Wśród przedstawień był monodram Piotra Adamczyka pt. „Moskwa-Pietuszki” z Klubu Wilkowyje (pisaliśmy o tym spektaklu). Jury przyznało mu wyróżnienie.
W programie XI Tyskiego Festiwalu Monodramu była też wspomniana wystawa fotografii teatralnej Agnieszki Seidel-Kożuch pt. „Foto Motyf”. Są to zdjęcia wykonane na próbach i spektaklach teatralnych. Można na nich zobaczyć m.in. Jerzego Stuhra, gościa 10. edycji festiwalu.

XI Tyski Festiwal Monodramu. Laureaci

Grand Prix XI Tyskiego Festiwalu Monodramu, czyli WielkiWóz Tespisa, otrzymała Marta Pohrebny
z Zielonej Góry, która jest jednocześnie laureatką nagrody festiwalowej publiczności (jest nią Mały Wóz Tespisa).
I nagrodę przyznano Aleksandrze Kugacz z Wrocławia.
II nagrodę otrzymał Szymon Szczęch z Tarnowa.
Laureatem III nagrody został Michał_Felczak z Olsztyna.
Wyróżnienia otrzymali: Piotr Adamczyk z Tychów i Jerzy Kałduś z Lublina

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto