Komuś wybitnie zabrakło wyobraźni, żeby rozpocząć remont chodników jednocześnie po obu stronach ulicy Warszawskiej - bardzo ruchliwej i niebezpiecznej drogi krajowej. Remont trwa już od około dwóch tygodni, ale kiedy zobaczyłem jadące z dużą prędkością z góry ciężarówki, a także zmuszone do zejścia na jezdnię dzieci podążające do szkoły i innych przechodniów, to aż się we mnie zagotowało? zaalarmował w poniedziałek naszą redakcję czytelnik z Bierunia Nowego.
We wtorek prawy chodnik, w kierunku Oświęcimia, był już gotowy. Natomiast prace trwały po lewej części drogi krajowej. Widać było, że prace posuwają się w szybkim tempie, nie ułatwiał ich jednak spory ruch pojazdów. W miejscu, gdzie stał traktor, na który ładowano stary chodnik tworzyły się korki. Co bardziej niecierpliwi kierowcy próbowali wymuszać pierwszeństwo przejazdu. Momentami robiło się niebezpiecznie.
- Pracujemy na tym odcinku od dwóch tygodni. Do końca tygodnia powinniśmy tu już skończyć - powiedział nam we wtorek brygadzista Marcin Kaim.
Remont polegał na wymianie starych płytek chodnikowych na nową kostkę brukową. Ludzie - chociaż prawa strona chodnika jest już gotowa - z przyzwyczajenia przechodzą remontowaną stroną, brnąc po kostki w piachu. Co gorsze niektórzy wchodzą na jezdnię, gdzie non stop przejeżdża sznur aut wśród których nie brakuje ciężarówek. To cud, że nie doszło tu jeszcze do wypadku.
- Trzeba było przyjechać tu wcześniej i zobaczyć jak wyglądało to przed remontem. Na starym chodniku można było sobie połamać nogi. Pełno było nierówności i zapadlisk.
Duże problemy były też z odwodnieniem. Kiedy popadał deszcz, woda wpływała i na posesję. Miesiąc temu, gdy były obfite opady, miałem na placu wodę do kostek i nie mogłem wejść do domu. Teraz będą tu instalować kratki ściekowe i podłączenie do rowu melioracyjnego. Wcześniej nie było tego w planach, dopiero po mojej interwencji wprowadzili poprawki - mówi Jerzy Pawełczyk. - Były pewne utrudnienia, bo zaczęli robić remont jednocześnie po dwóch stronach ulicy. Piesi mieli kłopoty z przejściem i większość musiała przechodzić jezdnią. Najgorzej, że z tej trasy korzystają też dzieci idące do szkoły. Na szczęście dość szybko ukończyli jedną stronę i teraz już można bezpiecznie przechodzić - dodaje.
Przechodzący tamtędy bierunianie zgodnie twierdzą, że remont tego odcinka był konieczny.
- Dobrze, że wreszcie wzięli się za ten chodnik. Teraz są utrudnienia, ale za to później będzie już ładnie i estetycznie - mówi Leokadia Wieczorek.
Podobnego zdania jest Helena Jaromin.
- Pewno, że mi przeszkadza rozkopany chodnik, ale co robić, takich prac nie mogą przecież wykonywać w nocy. Trzeba teraz trochę pocierpieć, żeby potem było dobrze.
W dniu rozpoczęcia roku szkolnego nad bezpieczeństwem dzieci czuwali w tym miejscu strażnicy miejscy.
- W związku z remontem wysłaliśmy w poniedziałek w ten rejon naszych funkcjonariuszy, którzy szczególną uwagę zwracali na bezpieczeństwo idących do szkoły dzieci. Patrol dyżurował od wczesnych godzin rannych do południa - powiedział nam Marian Wala, komendant Straży Miejskiej w Bieruniu.
Prace są wykonywane na zlecenie Urzędu Miasta. Wiadomo, że firma nie dotrzymała terminu zakończenia robót.
- Termin zakończenia prac był przewidziany na 31 sierpnia. Firma miała zdążyć z remontem jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Ponieważ nie wywiązała się z umowy, będziemy egzekwować kary za niedotrzymanie terminu. Oprócz remontu chodnika umowa obejmuje jeszcze wykonanie remontu wjazdów na ul. Mieszka I. - powiedziała nam Iwona Jurzak, inspektor d/s dróg Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Bieruń.
Remont chodnika włącznie z wjazdami będzie kosztować 47.908 złotych.
Od początku sierpnia trwają też prace przy budowie nowego chodnika wraz z odwodnieniem na odcinku od ul. Dąbrówki do ul. Granitowej. Prace mają być zakończone w połowie października.
Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?