Wniosek o refundację szkieł trafił do tyskiej placówki NFZ. W związku z moimi kłopotami zdrowotnymi zawiozła go tam moja opiekunka medyczna.
Potem trafiłam do optyka. Okazało się, że w NFZ zadecydowano, iż z kwoty refundacji trzeba mi potrącić 15 złotych, bo moja lekarka nie napisała we wniosku, o jaką chorobę chodzi.
Jestem starszą osobą, przepracowałam przy biurku 31 lat, ale z taką biurokracją jeszcze się nie spotkałam! Nie posiadam się z oburzenia, jak można wymyślać takie procedury, które zabierają lekarzom czas, a pacjentom zdrowie i pieniądze.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?