Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z bronią w dłoni

(les)
Członkowie bandyckiej grupy trafili za kratki.  WOJCIECH SZNER
Członkowie bandyckiej grupy trafili za kratki. WOJCIECH SZNER
Gangsterzy napadli na wiele sklepów i agencji Spotkali się w barze i postanowili, że dla odmiany zrobią skok na jubilera. Czegoś takiego jeszcze nie było, bo do tej pory napadali głównie na agencje PZU.

Gangsterzy napadli na wiele sklepów i agencji

Spotkali się w barze i postanowili, że dla odmiany zrobią skok na jubilera. Czegoś takiego jeszcze nie było, bo do tej pory napadali głównie na agencje PZU. Wybór padł na sklep przy ul. Bibliotecznej w Tychach. Pojechali całą piątką, trzech zostało w samochodzie, a dwóch weszło do środka i poprosiło o złote łańcuszki. Sprzedawca podał im paletę. Jeden z mężczyzn oglądał łańcuszki, drugi odszedł od lady i udawał, że rozmawia z telefonu komórkowego. W pewnym momencie krzyknął: ,Zabieraj!" Słysząc to sprzedawca złapał paletę i przytrzymywał z jednej strony, starając się zgarnąć jak najwięcej łańcuszków, podczas gry złodziej ciągnął z drugiej. Ta przepychanka trwała jakiś czas, w końcu napastnik porwał trzy łańcuszki i wybiegł. Łup wyceniono na 2,5 tys. zł, ale złodzieje sprzedali łańcuszki u jednego z katowickich jubilerów za 500 zł od sztuki.

Ten skok wyglądał dość zabawnie, ale poszkodowanym przez Piotra P. i jego kolesiów wcale nie jest do śmiechu. Prokuratura Rejonowa w Tychach przekazał do sądu akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi K., Robertowi K., Piotrowi P., Jarosławowi U., Romanowi M. Mają od 21 do 27 lat i przebywają w areszcie tymczasowym. Czterech z nich było już karanych. Prokurator zarzuca im, że działając wspólnie i w porozumieniu dokonali się wielu przestępstw w kilku miastach Śląska. Napadali, kradli, pobili kilka osób. Ich złodziejski interes kręcił się przede wszystkim wokół agencji PZU. Rozpoczęli w Łaziskach, a skończyli na agencji w Tychach na al. Piłsudskiego. Właśnie po tym skoku zostali zatrzymani.

Każdy napad, w którym najczęściej brały udział cztery osoby, przebiegał według podobnego schematu. Najpierw dokonywali rozpoznania, a następnie podjeżdżali białym oplem. Dwóch siedziało w samochodzie, dwóch wchodziło do środka. Jeden, najczęściej Piotr P., miał przy sobie pistolet ,Start 3". Nie jest to broń palna, ale, jak stwierdzono w akcie oskarżenia, może spowodować zagrożenie zdrowia.

Przed filia PZU w Łaziskach zjawili się ok. godz. 17. Piotr P. wszedł do środka, wyciągnął pistolet i skierował w stronę otworu w szybie kasy. Kasjerka wydała 1570, a potem na polecenie położyła się na podłodze. W Mikołowie nie poszło już tak łatwo, gdyż kasjerka na widok pistoletu zaczęła krzyczeć. Piotr silnie ja odepchnął. Kobieta uderzyła głowa o ścianę. Doszło do szarpaniny. W końcu napastnik zauważył torebkę na półce i zabrał ją. W kosmetyczce było 14 334 zł.

A agencji PZU w Katowicach-Piotrowicach skradli 2 tys. zł. Zupełnie nie udał się natomiast napad na PZU w Pszczynie przy ul. Długiej, gdzie Piotr P. wszedł z Jarosławem U. Krzyki kasjerki, która stawiała opór mimo przystawionego do głowy pistoletu, sprawiły, że uciekli.

Do tyskiego PZU na ul. Piłsudskiego Piotr. P. udał się z Sebastianem K. Zapytali o ubezpieczenie samochodu, a chwile później Piotr wyciągnął pistolet i zażądał pieniędzy. Drugi z napastników chwycił kasjerkę za głowę i przycisnął do blatu biurka. Piotr P. zaczął nerwowo przeszukiwać szuflady. Znalazł 100 zł, a z torebki wyjął 20 zł. Kobietę zamknęli w pomieszczeniu socjalnym, a drzwi zabarykadowali meblami.

W akcie oskarżenia znalazły się jeszcze inne ,dokonania", jak na przykład skok na sklep samoobsługowy w Lędzinach. Najpierw pojawili się w nim Piotr P. i Robert K. sprawdzając jak są usytuowane kasy, która jest najbliżej drzwi. Wieczorem zjawili się ponownie, parkując samochód kilka metrów od wejścia. Piotr wziął koszyk, włożył do niego paczkę chrupek i podszedł do kasy. Kiedy kasjerka otworzyła kasę, Robert podszedł do niej z tyłu i tak złapał za ręce, że nie mogła wykonać żadnego ruchu. Złodzieje zabrali 1680 zł i choć kasjerka wszczęła alarm, zdążyli uciec.

Była jeszcze napad na agencję PZU w Katowicach i sklep spożywczy w Podlesiu. Wszystko to zdarzyło się w ciągu niespełna miesiąca i z pewnością był to najbardziej pracowity miesiąc w życiu Piotra P. i Jego kolesiów. Teraz jednak odpoczną trochę dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto