Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Ukrainy za pracą. Rośnie zaciąg ze wschodu

Zbyszek Rybczyński
Setki obywateli Ukrainy przyjeżdżają do naszych powiatów za chlebem. Najwięcej pracuje ich w pow. pajęczańskim, gdzie dominują zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego

Irena pochodzi z Iwano-Frankiwska na zachodzie Ukrainy, dwie godziny drogi od Lwowa. Od trzech miesięcy pracuje w podwieluńskiej restauracji. Przyjechała tutaj z mężem ze Śląska.

- Oboje byliśmy tam zatrudnieni w fabryce czekolady, ale praca była tylko do grudnia. Byliśmy w Polsce, potrzebowaliśmy pieniędzy. Agencja “rzuciła” męża do pracy w odlewni koło Wielunia, więc też się tam zatrudniłam - opowiada Irena. - Ja uczyłam się na kucharza w szkole zawodowej. Dzień w dzień po godzinach pracy szukałam zatrudnienia po wieluńskich restauracjach i barach, ale wszędzie mówili mi, że nie przyjmują. W końcu, po trwających 2,5 miesiąca poszukiwaniach, znalazłam pracę poza miastem, jako pomoc kuchenna.

Irena w naszym kraju pracuje od wielu lat, ma już kartę stałego pobytu, nieźle mówi po polsku. Zdecydowanie więcej jest jednak Ukraińców, którzy dopiero niedawno przyjechali do Polski za chlebem. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Mogą się zatrudniać w polskich firmach na okres do pół roku bez żadnych zezwoleń. W takich przypadkach pracodawcy składają jedynie oświadczenia rejestrowane w powiatowych urzędach pracy.

- Zatrudniamy kilkudziesięciu ludzi z Ukrainy i są to rzetelni pracownicy. Nie można o nich złego słowa powiedzieć - mówi członek zarządu jednej z dużych firm w powiecie wieluńskim.

Od początku roku do 4 sierpnia Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu zarejestrował 496 oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy, z czego 99 proc. dotyczyło obywateli Ukrainy. Dla porównania, w całym 2015 r. pracodawcy z powiatu wieluńskiego zarejestrowali 647 cudzoziemców. Proponowana w oświadczeniach wysokość wynagrodzenia brutto wynosi od 400 do 1.850 zł.

- Branże, które przeważają w oświadczeniach, to: ogrodnictwo, rolnictwo, sadownictwo, budownictwo, transport - wymienia Małgorzata Pamuła, z-ca dyrektora PUP w Wieluniu.

Największego oblężenia pracowników z Ukrainy w naszym regionie doświadcza powiat pajęczański. Od początku roku do chwili obecnej zarejestrowano już blisko 800 oświadczeń dotyczących zatrudnienia obcokrajowców. To już znacznie więcej niż w całym 2015 roku (581 oświadczeń).

- Obywateli Ukrainy dotyczyło 99,48 proc. zarejestrowanych oświadczeń. Najwięcej osób zostało zatrudnionych w branży przetwórstwa owocowo-warzywnego , która dominuje na terenie naszego powiatu, oraz w budownictwie. Najczęściej wynagrodzenie wynosi 1.850 zł - podaje Michał Szewczyk z urzędu pracy w Pajęcznie.

A jak jest w powiecie wieruszowskim? Tutejszy PUP zarejestrował w tym roku około pół tysiąca oświadczeń, w tym 98 proc. dla Ukraińców. Najwięcej zostało zatrudnionych w przetwórstwie przemysłowym (281 oświadczeń), budownictwie (89) oraz transporcie i gospodarce magazynowej (69). W ubiegłym roku w Wieruszowie zarejestrowano 418 oświadczeń, czyli mniej niż w ciągu siedmiu miesięcy bieżącego roku.

Z jakich innych krajów przyjeżdżają do nas pracownicy? Np. w powiecie pajęczańskim są to pojedynczy obywatele Gruzji, Rosji, Mołdawii, Armenii i Białorusi. Jednak ilość oświadczeń rejestrowanych przez pośredniaki nie odzwierciedla jeszcze w pełni skali zjawiska. Cudzoziemcy, którzy planują zostać w Polsce na dłużej (do 3 lat), załatwiają formalności w Łodzi. Tylko w pierwszym półroczu 2016 roku do Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęły 1.943 wnioski o pobyt i pracę cudzoziemców, w tym 1.598 wnioski z Ukrainy. O zezwolenie na pracę wystąpiło 2.049 osób, w tym 1.598 Ukraińców. Jakie są powody tak dynamicznego napływu?

- Sytuacja polityczna na Ukrainie, a co za tym idzie sytuacja ekonomiczna, zaś motywem dla pracodawców są niższe koszty, bo Ukraińcy mają mniejsze wymagania płacowe niż Polacy - zauważa Agnieszka Filipowska, zastępca kierownika oddziału cudzoziemców ŁUW.

Irena z Iwano-Frankiwska chce zostać w Polsce z rodziną na stałe, choć niekoniecznie w Wieluniu: - Na Ukrainę nie chcemy wracać. U nas ceny idą do góry, a płace w dół. Jak odnoszą się do nas Polacy? Normalnie, aczkolwiek tak u nas, jak i u was, zdarzają się różni ludzie - podsumowuje kobieta.

Są u nas także uchodźcy

Do Polski przybywają osoby z Ukrainy nie tylko z powodów socjalnych, ale też uchodźcy. W sierpniu ub. r. do Wielunia sprowadziła się trzyosobowa rodzina, która znalazła się w grupie Ukraińców polskiego pochodzenia, którzy zostali ewakuowani z ogarniętego walkami z prorosyjskimi separatystami Donbasu. - To, co dzieje się w Donbasie, to jest wojna - mówili państwo Kobecowie. - Tu, w Wieluniu, cieszymy się, że w ogóle mamy dach nad głową. Gdyby nie pomocna dłoń, którą wyciągnęli do nas Polacy, to nie wiem, co by z nami było. Tam ani pracy, ani mieszkania. Kto może, to ucieka. Wieluń był jednym z pierwszych miast, które odpowiedziały na apel ministerstwa spraw wewnętrznych i zadeklarowały gotowość przyjęcia uchodźców z Donbasu. Była to jedna z niewielu kompleksowych ofert, łączących zapewnienie mieszkania, jak i pomoc w znalezieniu pracy. Władze zaprosiły 3-osobową rodzinę z rejonu donieckiego „w poczuciu odpowiedzialności za zdrowie i życie naszych rodaków”, jak uzasadniono w uchwale Rady Miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pajeczno.naszemiasto.pl Nasze Miasto