Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z wizytą na mysłowickiej giełdzie [ZDJĘCIA]

Olga Krzyżyk
Z wizytą na mysłowickiej giełdzie [ZDJĘCIA]
Z wizytą na mysłowickiej giełdzie [ZDJĘCIA] Olga Krzyżyk
Z wizytą na mysłowickiej giełdzie. To już 28 lat, jak otwarto giełdę samochodową w Mysłowicach, do dziś najpopularniejszą w regionie. Postanowiliśmy odwiedzić ją i porozmawiać z kupcami, handlarzami i prezesem giełdy.

Z wizytą na mysłowickiej giełdzie [ZDJĘCIA]
Niedziela, godzina 10.00. Ulica Obrzeżna Północna. Pełny ruch i problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego. Nic dziwnego, w końcu w tym czasie odbywa się zarówno mysłowicki targ, jak i giełda samochodowa. Giełda, która funkcjonuje już od 28 lat! Jak zmieniała się przez te lata?

Giełda w Mysłowicach
1988 rok to sam początek, teraz już znanej, giełdy samochodowej w Mysłowicach. Wtedy na placu wystawionych było od 50 do 100 aut. Eksplozja popularności mysłowickiej giełdy nastąpiła w latach 90. Na terenie giełdy w sobotę i w niedzielę wystawionych było wówczas nawet 3 tysiące samochodów. Zaś 20 proc. aut zmieniała w jeden weekend swojego właściciela. Auta: głównie ople czy volskwageny, sprowadzano z Zachodu. Z czasem jednak rynek powoli się nasycał. Rosła też świadomość oraz wymagania klientów. Było ich na mysłowickiej giełdzie coraz mniej. A dzisiaj? Kupujemy tu auta? Sprawdziłam.

- Szukam samochodu dla całej rodziny. Głównie oglądam auta w internecie, jednak akurat byłem przejazdem i postanowiłem odwiedzić giełdę. Najważniejszy jest dla mnie stan techniczny auta i lakier. Do tej pory nie miałem problemu z kupnem samochodu - mówi Antoni Komocki z Katowic, który odwiedził w niedzielę mysłowicką giełdę.

Obecnie w weekend na giełdzie wystawionych jest około tysiąca samochodów. Są tu zarówno auta różnych komisów, jak i przyjezdnych handlarzy, a także właścicieli aut, którzy jednorazowo postanowili przyjechać i spróbować sprzedać swój samochód.

- Od dziecka jeździłem z bratem na giełdę. Trzy lata temu postanowiliśmy założyć własną działalność. Handlujemy w kraju. Sprzedajemy głównie małolitrażowe auta. Takie też najczęściej kupują ludzie. Nie są za drogie i mają niskie koszty eksploatacji - opowiada Dawid Wróżka z Psar, handlarz samochodów. - Jakie to samochody? To m. in. volkswagen fox, peugeot 107, czy citroen C3. Współcześnie jednak klienci częściej kupują w internecie, niż na giełdzie - ocenia.

W niedzielę na giełdzie było sporo osób. Samochody oglądali mężczyźni, przyjechały też całe rodziny z dziećmi oraz małżonkowie. Większość jednak tylko oglądała auta.

- Szukam jakiegoś auta dla córki. W jej domu już jest jeden duży samochód, ale potrzebuje też jakiegoś mniejszego do pracy. Ona głównie ogląda auta w internecie, ja byłem akurat w pobliżu giełdy, wiec postanowiłem popatrzeć, a nuż coś się znajdzie. Zrobię zdjęcia i prześlę córce, może coś wybierze. Zwracam też uwagę, czy auto jest po pierwszym właścicielu i czy ma książkę serwisową - mówi Mieczysław Prymak z Sosnowca.

Tysiąc samochodów używanych różnych marek to duży wybór. Jeden z największych w kraju. Dlatego w niedzielę giełdę odwiedzają mieszkańcy całego województwa śląskiego i innych rejonów Polski. Jednak zawsze trzeba być czujnym.

- Ludzie sami chcą być oszukiwani - mówi przewrotnie handlarz Dawid Wróżka. - Teraz każdy patrzy na przebieg auta. Oczekuje się czasem niemożliwego. Samochody z 2009 roku z ponad 30 tys. przebiegu uważa się za oszukane. Trzeba cofać przebieg , by w ogóle kogoś zainteresować. To główna praktyka handlarzy - mówi. Inny handlarz, który ma komis na mysłowickiej giełdzie mówi, że niektórzy handlarze zrobią wszystko, by sprzedać auto. Cofnięcie przebiegu to podstawa. Na szczęście większość to tacy, którzy nie oszukują swoich klient ów.

- Pierwsza zasady, by nie dać się oszukać, to zweryfikować, czy auto ma książkę serwisową. Stan techniczny auta można także sprawdzić na stacji diagnostycznej. Warto zobaczyć też, ile właścicieli miał samochód - tłumaczy Arkadiusz Bałazy, prezes mysłowickiej giełdy samochodowej.

Krótka historia giełdy samochodowej w Mysłowicach

Na giełdzie samochodowej w Mysłowicach sprzedają pojedynczy handlarze, a także właściciele komisów.

Główny rozkwit giełdy przypada na lata 90. XX wieku. Wtedy mocno rozwinął się import samochodów z Zachodu. Odchodziła rodzima produkcja, a Polacy wymieniali polonezy na ople, czy volkswageny. Wtedy przez cały weekend na giełdzie był spory ruch. W dodatku było pełno handlarzy, którzy sprzedawali części samochodowe, artykuły RTV czy odzież.

- Z czasem trzeba było dokonać reformacji giełdy. W 1999 roku powstała pierwsza hala o powierzchni 7 tys. m kw. Był okres, że wystawione były też nowe auta. Jednak z czasem wróciliśmy do tego, by wystawiać tylko samochody używane. W 2009 roku zbudowaliśmy okrągłą halę B o pow. powyżej 3,5 tys. m kw. Hala C została zbudowana w 20012 roku. Giełda przekształciła się w wielki salon samochodowy. Ekspozycje są w halach, a także na zewnątrz. Jest tu też biuro i stacja diagnostyczna - mów Arkadiusz Bałazy, prezes giełdy w Mysłowicach.

Przez lata w pierwszych dniach maja na terenie giełdy organizowano koncerty charytatywne, był tu Lady Pank, Kombi, czy Perfect. Obecnie część terenu giełdy jest do wynajęcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto