MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrakło odrobiny zimnej krwi

(les)
Tomek Bzdyra był po meczu zły, podobnie jak chyba wszyscy zawodnicy Big Stara. - Nawet nie chce mi się mówić - powiedział. - Bo i co tu komentować. W drużynie są lepsi zawodnicy, może niech oni coś powiedzą.

Tomek Bzdyra był po meczu zły, podobnie jak chyba wszyscy zawodnicy Big Stara.

- Nawet nie chce mi się mówić - powiedział. - Bo i co tu komentować. W drużynie są lepsi zawodnicy, może niech oni coś powiedzą.

Lepsi, gorsi - nieważne, przegrali wszyscy. Była to jedna z najbardziej dotkliwych porażek koszykarzy Big Stara, może dlatego, że zwycięstwo z MMKS Dąbrowa Górnicza było w zasięgu ręki. Po raz kolejny tyszanie słabiej spisali się w drugiej części meczu, kiedy to ich skuteczność na tablicach spadła do minimum, podobnie zresztą jak gra w defensywie. Wyglądało tak, jakby nie potrafili udźwignąć ciężaru gry i musieli zwolnić "obroty". Słabiej zagrali wszyscy, także najskuteczniejszy zawodnik Paweł Olczak (tylko 15 pkt.), któremu rywale dość skutecznie przeszkadzali pod koszem. Zresztą obrona Dąbrowy była jej mocnym atutem, wiele akcji tyszan spełzło na niczym, właśnie dzięki skutecznej, żeby nie powiedzieć agresywnej grze defensywy gości.

Zaczęło się obiecująco, bo przez całą pierwszą kwartę Big Star prowadził, a najskuteczniejszymi zawodnikami okazali się Damian Pruksa i Tomasz Bzdyra. Prowadzenie 20:17 było co prawda niewielkie, ale tyszanie wyraźnie panowali nad przebiegiem wydarzeń na parkiecie. W drugiej odsłonie goście na chwilę objęli prowadzenie 24:22, ale wkrótce wszystko wróciło ,do normy" i pierwsza połowa zakończyła się trzypunktowym prowadzeniem Big Stara 44:41.

Mecz był ciekawym, wyrównanym widowiskiem i wszystko wskazywało na to, że o końcowym wyniku zadecydują ostatnie minuty, a może nawet sekundy gry. Im bliżej końca, tym lepiej prezentowali się goście, którzy w trzeciej kwarcie szybko wyszli na prowadzenie i po jej zakończeniu wygrywali 64:59. Big Star momentami był bezradny. Kiedy na tablicy było niespełna 50 sekund do końca trzeciej kwarty, zawodnicy aż siedmiokrotnie próbowali trafić do kosza i punktu nie zdobyli.

Kilkupunktowa przewaga Dąbrowy utrzymywała się także w ostatniej kwarcie. Dwie minuty przed końcem meczu Big Star miał tylko trzy punkty straty do gości, a chwilę później od dogonienia rywali (78:80) dzielił go tylko jeden celny rzut. I mimo wielu prób, piłka jak zaczarowana omijała kosz.

Big Star Tychy - MMKS Dąbrowa Górnicza 78:83 (20:17, 24:24, 15:23, 19:19).

Damian Pruksa 9 (1), Paweł Olczak 15 (2), Marek Jaremko 28, Robert Rojek 7 (1), Tomasz Bzdyra 14 (1), Radosław Broda 5, Jarosław Feith, Mariusz Markowicz, Marcin Kaczmarski, Łukasz Kaczmarski.

Violetta z dziewczynami

Są na każdym meczu koszykówki, a niektóre zjawiają się również na spotkaniach hokeistów GKS Tychy. Rytmicznymi tańcami z pomponami popisują się w czasie przerw w grze i trzeba przyznać, że czynią to coraz lepiej. Ośmioosobową grupą czirliderek opiekuje się Violetta Binek.

- Jak często trenujecie?

- Przynajmniej dwa razy w tygodniu. Na mecze koszykówki przychodzi osiem dziewcząt, ale w rzeczywistości jest więcej, bo kilka dołącza do grupy, która tańczy podczas meczów hokejowych. Działamy od dwóch lat, dziewczyny są uczennicami Gimnazjum nr 9.

<>- Kto namówił was do tańczenia na meczach?

- Dziewczyny grają w koszykówkę w klasie sportowej. Nauczyciel i trener Big Stara Edward Feith zaproponował, byśmy spróbowały. Stroje dostałyśmy od sponsora i tak się zaczęło. Najważniejsze, że zaakceptowali nas kibice i drużyna.

- A który zawodnik Big Stara najbardziej się wam podoba?

- Jak gra, czy w ogóle?

- I jedno i drugie.

- Ten z dziewiątką.

- To Robert Rojek.

- Tak, Robert...

Edward Feith trener Big Stara

W Dąbrowie wygraliśmy kilkoma punktami, teraz przegraliśmy pięcioma. Mecze z tym zespołem zawsze były wyrównane. Dziś moim zawodnikom zabrakło po prostu zimnej krwi w decydujących momentach, zwłaszcza w ostatnich minutach. Każdy chciał sam wygrać ten mecz, a to nie sprzyjało efektywnej grze. W walce o ósemkę play off wszystko jest jednak jeszcze możliwe. Teraz przed zespołem dwa trudne mecze wyjazdowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto