„Zakaz wyprowadzania psów”, „dzika łąka”, „łąka kwietnia antysmogowa”, „łąka kwietnia miododajna” – pierwsze tabliczki z takimi opisami pojawiły się w parkach i innych miejskich przestrzeniach w Tychach. - Wkrótce będą kolejne - zapowiadają w Urzędzie Miasta. Tyski magistrat zaznacza, że na razie tabliczki „zakaz wyprowadzania psów” pojawiły się na terenie Osiedla „Ogrodnik” i Parku Suble.
- Kolejne będziemy ustawiać na pozostałych skwerach i terenach zielonych, gdzie obecność psów może być uciążliwa dla mieszkańców. Będziemy się między innymi sugerować wskazaniami i prośbami, jakie do nas napływają – mówi Agnieszka Lyszczok, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych w Tychach. - Na razie TZUK przygotował ich 20, jednak docelowo akcją chcemy objąć całe miasto - podkreśla.
Wojsa: Zakazy wyprowadzania psów. Drodzy urzędnicy, nie tędy droga
To rozwiązanie kontrowersyjne, bo rodzi pytanie, w jakie miejsca w takim razie właściciele psów powinni je zabierać? Park wydaje się sensowny, jednak zakazy mogą to utrudnić. Czy uniemożliwić? Niekoniecznie. Głośna sprawa z 2017 roku w Częstochowie, którą szeroko opisywały także media ogólnopolskie, daje właścicielom czworonogów nadzieję. O co chodziło?
- Zakaz wyprowadzania psa do parku i na plac zabaw jest nielegalny. Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok, który nie pozostawia złudzeń: miasto nie może nikomu ograniczać spacerów ze zwierzętami. Sprawa dotyczy Częstochowy, ale takie same przepisy obowiązują w całym kraju - podaje TVN24, opisujący sprawę z Częstochowy, gdzie jeden z mieszkańców dostał mandat od straży miejskiej za spacer z psem przy tabliczce z zakazem. Odwołał się i wygrał w sądzie, który uznał, że te zakazy są nielegalne.
- Osoba, która jest właścicielem tego psa, ma prawo się z tym psem się poruszać, po terenach generalnie dostępnych dla wszystkich osób - wyjaśniał Piotr Mierzejewski z biura rzecznika praw obywatelskich, cytowany przez stację TVN. - I to jest istota prawa, które zostało naruszone - podkreśla.
Tabliczki zakazujące spacerów z psami nie są jedynymi, które pojawiają się w Tychach. Kolejne z napisem „Dzika łąka” mają być informacją dla mieszkańców, żeby nie deptali terenu, przy którym stanęła tabliczka. To znak, że dane miejsce ma służyć owadom.
- To oznacza, że nie będzie on także koszony tak często, jak wiele innych przestrzeni w mieście - podaje UM w Tychach. - Takie obszary są potrzebne dla zachowania bioróżnorodności, stanowi tez bazę m.in. dla pszczół dostarczając tym owadom pyłku kwiatowego, nektaru i spadzi. Dlatego m.in. w parku Łabędzim pojawi się dodatkowo tabliczka „Łąka miododajna” - czytamy w komunikacie magistratu.
Kolejne tabliczki to „Łąki antysmogowe”, które pojawią się przy powstających właśnie takich łąkach w trzech miejscach: na pasie zieleni w pobliżu parku Suble, przy Wodnym Parku Tychy na ul. Sikorskiego oraz w okolicy Parku św. Franciszka z Asyżu przy ulicy Armii Krajowej. - Zadaniem tych łąk jest pomoc w walce z pyłami komunikacyjnymi. 1 m2 łąki pochłania tyle zanieczyszczeń co 1 pięcioletnie drzewo – mówi dyr. Lyszczok.
Na koniec informacji prasowej czytamy, że TZUK liczy, iż wprowadzenie tych specjalnych oznakowań spodoba się mieszkańcom Tychów i zachęca do wskazywania terenów, w których w przyszłości tabliczki mogłyby się pojawić.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?