Żaki w finale!

Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem - mówił po meczu Beniamin Sławiński, trener żaków starszych MOSM Tychy. - Przegrywaliśmy z Toruniem, ale po ośmiu minutach trzeciej tercji Mateusz Nejman zdobył gola na 2:2. Dogrywka. Mijają minuty, mamy okazje i nic. Remis dawał awans Toruniowi, nas ratowało wyłącznie zwycięstwo. Wycofałem bramkarza.

Zawodnicy walczą jak nigdy i kiedy zegar pokazywał, że do końca meczu pozostały 23 sekundy, krążek po akcji Nejmana i Sowy przejął Karol Baranowski i strzelił. 3:2 i jedziemy na finał!

Trudno opisać radość, jaka zapanowała w tyskim boksie po tym meczu. Karol Baranowski stał się bohaterem turnieju, choć awans do grona czterech najlepszych drużyn w Polsce to zasługa całego zespołu. Dodatkowo Karol, który samym swym wyglądem wzbudza respekt u rywali, został wybrany najlepszym obrońcą zawodów.

Turniej półfinałowy mistrzostw Polski w Toruniu był bardzo wyrównany. MOSM Tychy najpierw spotkał się Janowem, z którym w lidze wygrywał 4 razy. Tym razem jednak tyszanie musieli stoczyć ciężki bój, a o zwycięstwie przesądziła bramka w dogrywce. W regulaminowym czasie zespoły remisowały 1:1, ostatecznie Tychy wygrały 2:1 (obie bramki zdobył Mateusz Nejman). Z Podhalem jednak żaki Sławińskiego wyraźnie przegrały 5:11 (Gurazda i Ochmanek po 2 oraz Bojarski). W trzecim meczu tyszanie zagrali z Toruniem.
Jutro drużyna wyjeżdża na finał do Nowego Targu, gdzie powalczy o jeden z medali. Zmierzy się kolejno z Krynicą, Podhalem i Unią Oświęcim.

MOSM Tychy: Damian Targiel, Maciej Wąsik, Piotr Trojnar, Mariusz Gurazda, Mateusz Nejman, Karol Baranowski, Dawid Hancyk, Michał Matras, Mariusz Ochmanek, Michał Bojarski, Michał Bednarski, Łukasz Sobecki, Mateusz Duży, Michał Sowa, Mateusz Jaśkowiec, Jakub Simon, Maciej Miler, Karol Grzeszczak, Jakub Kudzia, Sławomir Turowski.