To już tradycja: otwarcie sezonu motocyklowego odbywa się w parafii wilkowyjskiej, zamknięcie na Mąkołowcu. Proboszczowie obu parafii to zapaleni motocykliści.
Zamknięcie sezonu motocyklowego 2013 na Mąkołowcu odbyło się 14 września. Mszę koncelebrowali księża Dariusz Gadomski i Michał Macherzyński, którzy tradycynie podeszli do ołtarza z kaskami w rękach. Atmosfera, jak zwykle, luźna, przyjacielska.
- Po raz pierwszy pozwolę sobie na kazanie ekologiczne - powiedział ks. Michał. - Nie będę truł. Amen. Ale żeby nie było aż tak dobrze, poproszę Grzegorza.
Grzegorz Grabkowski, szef Chrześcijańskiego Klubu Motocyklistów Boanerges, opowiedział o swojej drodze do Boga, od całkowitego zatracenia w pracy i odreagowywania stresów przy kieliszku do odwyku i powierzenia swojego życia Stwórcy.
Podczas tej mszy motocykliści poznali też Catholic Motorcycle Club Souls' Hunters (Łowcy dusz) z Żor, który organizuje comiesięczne spotkania motocyklistów w żorskim kościele Miłosierdzia Bożego w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Wszystko zaczyna się mszą o godz. 18.
Po mszy, jak zwykle, odbyła się biesiada w ogrodach farskich.
- Mit o motocyklistach jako dawcach organów nie jest o tych ludziach - mówi Adam Antosiewicz, który przyznaje się raczej do duchowej łączności z tym środowiskiem, bo na motorze już teraz nie jeździ (kiedyś miał poniemieckie bmw 350, ale to już dawne dzieje). - Ci ludzie są wspaniali. Same pozytywne wibracje.
Zamknięcie sezonu motocyklowego 2013 na Mąkołowcu
Ks. Michał Macherzyńskie zrobił w tym sezonie 15 tys. km. Był m.in. w Rzymie, na zlocie harleyowców z okazji 110. urodzin Harleya-Davidsona.
- To był wyjątkowo udany sezon. Poza Rzymem były jeszcze dwa wyjazdy w Polskę z przyjaciółmi. Na motorze jednak nieważny jest cel. Liczy się sama jazda i towarzystwo - mówi ksiądz.
- Zjeździłem Bałkany i oczywiście Polskę - mówi Adam Murcha, który ma 10 km na liczniku w tym sezonie. - Dla motocykla nie ma złych dróg. Motor to taki pojazd, że jak się człowiek przyłoży, to on nawet frunie. Motocykl jest bezpieczny, jest bardzo fajnym środkiem komunikacji. Polecam. Nade wszystko jjest wąski, wszędzie się zmieści, na środkowej linii zawsze znajdzie się dla niego miejsce.
Dla Mirosława Jarczyka ten sezon motocyklowy zaczął niefortunnie. Od wypadku. Na dzień przed inauguracją sezonu w Wilkowyjach.
- Jechałem tuż przy poboczu, na asfalcie był piasek i wpadlem w poślizg. Złamałem nadgarstek i obojczyk. Ktoś mi pomógł podnieść motor. Jeszcze na niego wsiadłem, jeszcze jechałem, ale cztery kilometry przed celem poddałem się. Z takimi złamaniami nie dałem więcej rady - opowiada Mirosław Jarczyk.
Przy takiej okazji jak zamknięcie sezonu motocfyklowego jest o czym rozmawiać. Ks. Michał Macherzyński myśli już o dodatkowych spotkaniach motocyklistów - może na Zaduszki i może Boże Narodzenie. Pewnie bez motocykli, ale dla większego zacieśnienia więzi.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?