W przyszłym roku minie 20 lat odkąd Zbigniew Modrzik pojawił się na parkietach hal sportowych, najpierw w roli piłkarza ręcznego, potem - przez 10 lat - futbolisty. W I lidze futsalu zaliczył 318 spotkań oraz trzy w reprezentacji Polski, z Egiptem i dwa z Węgrami.
Dziennik Zachodni: Skąd pomysł by zostać bramkarzem?
Zbigniew Modrzik: Mam dwóch starszych braci, więc od dziecka wstawiali mnie do bramki. I tak zostało. Z czasem polubiłem grę między słupkami i nie wyobrażam sobie siebie jako gracza w polu, bez względu na to, czy chodzi o piłkę ręczną czy nożną. Zresztą przez pewien czas uprawiałem równolegle te dwie dyscypliny - w sobotę - ręczną, a niedzielę - futsal.
DZ: A największy sukces w piłce ręcznej?
ZM: Ćwierćfinał Pucharu Polski. Dla Górnika Katowice, który występował w II lidze, było to spore osiągnięcie. Przegraliśmy wówczas dwa mecze ze Śląskiem Wrocław.
DZ: Kiedy na poważnie zajął się pan futbolem?
ZM: Któregoś dnia przyszli do
mnie zawodnicy Interu Tychy i zaproponowali mi grę w drużynie ligowej. Po kilku treningach byłem gotowy, bo tak naprawdę nie ma większych problemów z przestawieniem się z piłki ręcznej na futsal, a wręcz przeciwnie. Jeśli ktoś grał w ręczną, łatwiej mu będzie w piłce nożnej halowej. Mówię oczywiście o grze bramkarza.
DZ: Ale strzały na bramkę są w futsalu silniejsze.
ZM: Niekoniecznie. Niektórzy piłkarze ręczni mają tak silne rzuty, że są one porównywalne z uderzeniami piłkarskimi.
DZ: W końcu jednak postawił pan na piłkę halową.
ZM: Przyczyniła się do tego kontuzja kolana. Zerwałem więzadła krzyżowe, co wymagało poważnego zabiegu. To ograniczyło moje możliwości w piłce ręcznej, gdzie trzeba skakać do piłki i gdzie obciążenia właśnie na kolana są znacznie większe. Innych kontuzji nie miałem, jeśli nie liczyć... czterokrotnie złamanego nosa. Ale to typowa bramkarska "dolegliwość".
DZ: Z Inpulsem zdobył pan brązowy medal mistrzostw Polski, teraz znalazł w debiutującym w pierwszej lidze Jachymie.
ZM: Była to dla mnie trudna decyzja, bo w Inpulsie miałem jeszcze kontrakt podpisany na rok. Tam chodziło o obronę medalu, w Jachymie - o utrzymanie. Ostatecznie jednak zdecydowałem, żeby wrócić do Tychów. Mam nadzieję, że kibice o mnie nie zapomnieli. Choć różnice między pierwszą a drugą ligą są niemałe, mamy dobry zespół, co zresztą potwierdziły pierwsze mecze sparingowe.
DZ: Jachym to dziś inna drużyna niż Skała sprzed lat.
ZM: Z ekipy Skały jest dziś w Jachymie tylko jeden zawodnik - Krystian Czyżo. Ale w Tychach mieszkam od urodzenia i jak tylko miałem czas, chodziłem na mecze Jachyma, grałem w zespołach amatorskich. Dlatego szybko znalazłem wspólny język z kolegami i działaczami. Kiedyś, nawet w pierwszej lidze graliśmy dla przyjemności, amatorsko. Dziś już tak nie jest. W ogóle poziom polskiego futsalu podniósł się w ostatnich latach, w naszej lidze gra coraz więcej zawodników z zagranicy. Niektórzy piłkarze zaczyniają się specjalizować w tej odmianie futbolu.
DZ: Zarobki na to pozwalają?
ZM: Tak. Są piłkarze, którzy podpisali profesjonalne kontrakty opiewające na niemałe kwoty, choć oczywiście nie takie, jak na dużych boiskach.
DZ: Ile wynosi ta różnica? Gwiazdy Orange Ekstraklasy zarabiają około milion złotych rocznie?
ZM: Takich pieniędzy na pewno nie ma, ale myślę, że najlepsi zawodnicy futsalu mogą mieć kontrakty do kilkunastu tysięcy złotych miesięczne. Na płacenie takich kwot mogą pozwolić sobie tylko dwa kluby - Clearex Chorzów i Holiday Chojnice.
DZ: Jachym zaproponował zatem panu lepszy kontrakt niż Inpuls?
ZM: Powiedzmy, że porównywalny. Zresztą żyję nie tylko z gry, także pracuję zawodowo. Jestem kierowcą sanitarki.
Zbigniew Modrzik
Ur. 17 marca 1971 r. Bramkarz. Piłkarz ręczny Górnika MK Katowice, potem grał w futsal w Interze Tychy, Skale Tychy (I liga), Inpulsie Siemianowice (I liga), Ireksie Sosnowiec, obecnie w GKS Jachym Tychy (I liga). W I lidze rozegrał 169 spotkań, w II - 8, w Pucharze Polski - 23, w reprezentacji Polski - 3. W barwach Skały, którą reprezentował przez 7 lat zaliczył 244 mecze, w Inpulsie (2 lata) - 74. W meczach drużyn amatorskich wystąpił w około 200 razy.
Brązowy medalista mistrzostw Polski w sezonie 2005/2006. Finalista Pucharu Polski z Ireksem Chorzów.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?