Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Szkół nr 1 w Tychach na zielonej szkole w Czarnogórze, Serbii i w Albanii [ZDJĘCIA]

Jolanta Pierończyk
Zespół Szkół nr 1 im, Gustawa Morcinka w Tychach na zielonej szkole na Bałkanach
Zespół Szkół nr 1 im, Gustawa Morcinka w Tychach na zielonej szkole na Bałkanach Jolanta Pierończyk
Zespół Szkół nr w Tychach na zielonej szkole w Czarnogórze, Serbii i w Albanii. 10 dni podróżowania po krajach byłej Jugosławii i Albanii, poznawania ich kultury, historii i ciekawostek.

Najbardziej znanym niewolnikiem przywiezionym przez piratów do czarnogórskiego Ulcinja był Cervantes i jako taki trafił na targ niewolników w tym mieście. Wykupiła go Hiszpania, ale pobyt w Ulcinju odbił się w jego słynnej powieści pod postacią imienia Dulcynea. Według legendy było to wspomnienie pięknej pani z Ulcinja (donna d’Ulcinj)- opowiadał czarnogórski przewodnik Sadetin Pericić.
Dziś w Ulcinju są restauracje o nazwach i Cervantes, i Dulcynea.
Pirackie miasto Ulcinj było jednym z etapów podróży po Bałkanach, jaką odbyła młodzież Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach.
Zetknęła się podczas tej podróży nie tylko z Cervantesem, ale przede wszystkim z zapomnianymi Ilirami, pradawnymi mieszkańcami tych ziem. Grób iliryjskiej rodziny sprzed 5000 lat został znaleziony w Sutomore, znanym ośrodku wczasowym czarnogórskiego wybrzeża Adriatyku, w którym tyska młodzież spędziła pięć dni. Dziś znajduje się w Barze, na terenie zespołu pałacowego Topolica powstałego na przełomie XIX i XX wieku. Była to posiadłość kniazia Mikołaja zwanego teściem Europy. Jego trzy córki były żonami władców Serbii, Bułgarii i Włoch, a dwie weszły do rodziny rosyjskich Romanowów.
Młodzi podróżnicy zobaczyli w Barze również jedno z najstarszych drzew oliwnych na świecie. Jego wiek szacuje się na 2240 lat.
- _Takich drzew oliwnych, które mają ponad 2000 lat Czarnogóra ma z dziesięć. Niestety, nie robi nic, by nadać temu rozgłos, który przyciągnąłby więcej turystów _– ubolewał czarnogórski przewodnik.
Od dawien dawna był w Czarnogórze zwyczaj sadzenia drzew oliwnych przez mężczyzn w dniu ślubu i stąd ich jest tu tak dużo.
- _Mądrzy byli nasi przodkowie. Wiedzieli, że co 20 lat przychodzą tu silne mrozy, które niszczą drzewa cytrusowe, a oliwne wytrzymają nawet 15-stopniowe mrozy ___– mówił przewodnik.
Mówiąc o historii krajów byłej Jugosławii każdy przewodnik wspominał najazdy Turków. Ich śladami są dziś plątaniny uliczek w wielu miejscowościach bałkańskich oraz wieże zegarowe.
- _Mierzenia czasu nauczyli mieszkańców Bałkanów właśnie Turcy _– podkreślali przewodnicy.

Budva i Kotor. Nazwy ani znane, ani zachęcające, a miejscowości te okazały się niezwykłej urody, ze śladami Ilirów i Wenecjan. Na drodze do Budvy widać było niewielką wysepkę, na której uwielbiają wypoczywać gwiazdy. Pierwszą, która odkryła uroki tego miejsca była Sofia Loren.

W programie pobytu na Bałkanach była też wycieczka do Albanii, kraju orłów i bunkrów.
- Enver Hodża, albański przywódca, kazał zbudować 350 tys. bunkrów. Jeden przypadał na 5-osobową rodzinę ___– powiedziała pilotka. – _Koszt budowy równał się z budową mieszkania. Wyburzenie ich byłoby jednak kosztowniejsze niż sama budowa, więc pozostały. Te, które znajdują się na prywatnych posesjach, służą ludziom jako chłodnie.
W Albanii młodzież poznała m.in. twierdzę Rozafę i legendę z nią związaną, wedle której w tych murach zmarła młoda kobieta o tym imieniu. Zamurowanie murach twierdzy młodej kobiety miało im przydać mocy. Legenda głosi, że Rozafa prosiła tylko, by zostawić w murze otwory na rękę, pierś i nogę. Była bowiem matką małego dziecka. Ręką chciała je przytulić, piersią nakarmić, nogą ukołysać. Mówi się, że mury twierdzy swoją biel zawdzięczają właśnie mleku tej młodej matki.
W Albanii młodzież poznała bohatera narodowego tego kraju, Skantenberga. Jest to albański skrót od nadanego mu przez Turków tytułu Iskander Bey Arnauti, co w ich języku znaczyło „podobny do Aleksandra Macedońskiego”. Tak naprawdę nazywał się Jerzy Kastriota, a Kastriota to dziś albańska sieć stacji benzynowych.

W krajach bałkańskich często widać przydrożne znaki ostrzegające kierowców przed krowami, ale dopiero w Albanii młodzież zobaczyła krowy wędrujące nawet ruchliwymi drogami. Taką drogą podążało też stado owiec. W czasie tej jednodniowej wycieczki do Albanii młodzież widziała kilka zaprzęgów konnych.

Albania to kraj kontrastów – z jednej strony takie właśnie widoki, z drugiej – bogate, piękne domy i mercedesy.

Ostatnimi punktami podróży były Sarajewo i węgierski Pecz. W Sarajewie młodzież przejechała słynną Aleją
Snajperów, na którą codziennie przez 1425 dni wojny codziennie spadało co najmniej 300 pocisków, a jednego lipcowego dnia 30 tys. Stanęła też na Moście Łacińskim, miejscu zamachu na arcyksięcia Ferdynanda. Na ścianie odbudowanego po wojnie urzędu miasta są zdjęcia, na którym widać m.in. twarz zabójcy arcyksięcia i jego żony oraz ich pogrzeb.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto